Pańska należy do grupy najstarszych ulic świdnickich, wytyczonych jeszcze w XIII wieku razem z siatką pozostałych ulic wokół placu targowego, późniejszego Rynku. W ciągu kilkuset lat jej historii dzieliła losy miasta podczas wielu pożarów. Jej zabudowa – początkowo drewniana, później murowana nie odbiegała znacząco od innych ulic okalających Rynek.
„Sądząc z zachowanych zapisek i wzmianek historycznych, jej lokalizacja w średniowieczu była na tyle atrakcyjna [od Autora – w pobliżu kościoła i klasztoru Franciszkanów], że zamieszkiwali ją bogaci mieszczanie oraz przedstawiciele stanu rycerskiego. Na Pańskiej na przykład mieszkał jeden z przedstawicieli znanego średniowiecznego rodu rycerskiego Schaffgotschów. W późniejszym okresie swoje działki z domami posiadali tu także opaci krzeszowscy i wrocławscy” – mówił nam doktor Dobiesław Karst z Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. W źródłach historycznych zachowała się informacja o jednym z tych ostatnich. Chodzi o opata krzeszowskiego Nikolausa IV Ruperta, który „wskoczył do studni stojącej na terenie jego rezydencji w Świdnicy przy ulicy Pańskiej i utopił się”. (jak podaje Sobiesław Nowotny).
Mieszkańców Pańskiej nie omijały również inne wydarzenia w dziejach miasta, często tragiczne. Podczas największej zarazy w historii Świdnicy, jaka wybuchła w 1633 roku, kiedy bywało że dziennie umierało nawet po kilkaset osób, ulica Pańska praktycznie całkowicie się wyludniła.
Przed drugą wojną światową w ciągu ulicy obok jednopiętrowej zabudowy znajdowały się też duże kamienice z trzema lub czterema kondygnacjami.
Świdnicki historyk Edmund Nawrocki w swoim opracowaniu na temat nalotów lotniczych na Świdnicę podczas drugiej wojny światowej opisał jak w lutym 1945 roku, podczas jednego z bombardowań, bomby zrzucone z sowieckich samolotów trafiły w dwa budynki przy ulicy Pańskiej: „Przy bombardowaniach zachodziły też niezwykłe wypadki. Bomba spadająca na dom przy ulicy Pańskiej uszkodziła go w ten sposób, że na piętrze w przepołowionym pokoju pozostało łóżko z leżącą w nim kobietą, którą potem ściągnęła na dół straż pożarna przy pomocy drabiny. Materialne szkody ataków lotniczych w Świdnicy byłyby znacznie większe, gdyby nie to, że niektóre bomby nie trafiły w budynki lub były niewybuchami. Odłamki bomb oraz pociski z broni pokładowej uszkodziły jednakże wiele dachów w mieście, co przyczyniło się walnie do obrócenia w ruinę starych budynków, zwłaszcza w rejonie ulic Siostrzanej i Pańskiej.”
Po wojnie, według wspomnień Niemców, którzy pozostali w Świdnicy, w okolicach ulic Pańskiej i Siostrzanej stworzone zostało swojego rodzaju „getto”, gdzie spędzono niewysiedlonych jeszcze Niemców. Ówczesna zabudowa ulicy Pańskiej musiała pozostawać w złym stanie technicznym, który pogłębił jeszcze brak koniecznych remontów w pierwszych latach powojennych. Od początku lat 50. XX wieku nastąpiło systematyczne wyburzanie starych kamienic w centrum miasta. Jak pisze Waldemar Skórski w swoim opracowaniu dotyczącym rozwoju architektonicznego Świdnicy: „tylko w 1952 roku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej nakazało natychmiastową rozbiórkę 66 budynków w śródmieściu, a 151 przeznaczono do wyburzenia w terminie późniejszym.” To wtedy zniknęła między innymi zabudowa Zaułka Świętokrzyskiego oraz częściowo ulic: Kazimierza Pułaskiego, Długiej, Bohaterów Getta, Mennickiej, Marii Konopnickiej oraz cały kwartał z ulicami Siostrzaną i Pańską. Później, na początku lat 80. XX wieku pomiędzy dawną ulicą Pańską i obecną Siostrzaną wzniesiono „potworka” w postaci bloku z wielkiej płyty, zamykającego także dawny wylot ulicy Pańskiej od strony ulicy Franciszkańskiej. Od strony ulicy Bohaterów Getta zachował się jeszcze fragment ulicy Pańskiej z jej brukowaną granitową kostką nawierzchnią. Ostatni budynek, jaki stał w bezpośrednim sąsiedztwie, tuż przy ulicy Pańskiej rozebrano około 1983 roku. Znajdował się on na rogu ulic: Pańskiej, Bohaterów Getta i Marii Konopnickiej, a urzędowo był przypisany do ulicy Bohaterów Getta 19. Fundamenty kamienicy zachowały się do chwili obecnej, razem z zabezpieczonymi piwnicami. Na początku XX wieku miała w niej siedzibę loża masońska „Herkules”. Po drugiej wojnie światowej budynek przez długie lata zajmowały organizacje, partie oraz instytucje mniejszości żydowskiej, wśród których były między innymi: Zjednoczenie Syjonistów Demokratów „Ichud”, Spółdzielnia krawiecka „Nowe Życie” czy Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce działające w Świdnicy od 1950 roku.
Działki na potężnym placu, jaki pozostał po wyburzonej zabudowie ulicy Pańskiej w latach 90. XX wieku, zostały sprzedane prywatnemu właścicielowi. Później posesorzy placu kilkakrotnie się zmieniali, a sam teren w większości używany był jako parking i od czasu do czasu jako miejsce, gdzie rozbijano wesołe miasteczka. Od ponad pół wieku obszar ten, pozostający w ciągu komunikacyjno-turystycznym pomiędzy Rynkiem i Kościołem Pokoju, jest dowodem bezduszności i architektonicznego braku wyobraźni dawnych decydentów miejskich.
Pojawiła się jednak szansa na zmianę tej sytuacji i „zmartwychwstanie” ulicy Pańskiej. W sobotę 13 października 2012 roku na jednej z działek przy tej dawnej ulicy (między Siostrzaną a Marii Konopnickiej) dokonano pierwszych wykopów sondażowych pod nową inwestycję.
Spółka PRP Świdnica z siedzibą w Legnicy planuje wznieść w tym miejscu duży budynek mieszkalno-usługowy, zaprojektowany przez świdnickiego architekta Andrzeja Grabowskiego.
Przy okazji prac ziemnych natrafiono, zgodnie z przewidywaniami, na relikty starej zabudowy ulicy Pańskiej w postaci dość obszernych piwnic. Pierwsza, którą odkryto, miała zerwane sklepienie i wypełniona była gruzem z rozebranej kamienicy, jaka stała niegdyś w tym miejscu. Takich niespodzianek w tym kwartale będzie zapewne więcej, bo widać było również częściowo zasypane wejście do kolejnej piwnicy. Są to pozostałości prac rozbiórkowych zabudowy ulicy Pańskiej, jakie prowadzone były na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Zazwyczaj praktykowano zrywanie sklepień piwnic, które następnie zasypywano gruzem, co było tańsze niż jego wywożenie.
Inwestycja przy ulicy Pańskiej jest pierwszą od kilkudziesięciu lat w tym kwartale miasta, nie licząc obskurnego bloku z wielkiej płyty stojącego nieopodal, po północnej stronie wyburzonych kamienic przy ulicy Siostrzanej.
„W zasadzie nie przymierzaliśmy się do planów odbudowy ulicy Pańskiej, bo nie jesteśmy właścicielami terenu. Miasto posiada jedynie działki na których leżała sama ulica. Teren po stronie południowej ulicy Pańskiej należy do Spółdzielni Mieszkaniowej i stoi tam blok spółdzielczy” powiedział nam zastępca prezydenta miasta Świdnicy Waldemar Skórski. Jeżeli więc ulica Pańska zostanie odtworzona, będzie to raczej zasługa prywatnych inwestorów, którzy będą realizować w tym kwartale swoje inwestycje. A jest to ważny obszar dla miasta, biorąc pod uwagę planowany ciąg komunikacyjny trasy turystycznej z Rynku do Kościoła Pokoju. Jego znaczenie zostało określone jasno w Lokalnym Programie Rewitalizacji Zdegradowanych Obszarów Miejskich Świdnicy na lata 2006-2013, w którym czytamy: „Jeśli obszar ten ma pełnić funkcję kumulacji ruchu turystycznego i stanowić jeden z trzech punktów centralnych (plac Pokoju, Rynek, plac Jana Pawła II) turystycznej części miasta, od których turyści będą rozpoczynać zwiedzanie Świdnicy, należy także przeprowadzić szereg działań zmierzających do funkcjonalnego połączenia obszaru, głównie placu Pokoju z pozostałą częścią Starego Miasta. Jedną z bardziej złożonych inwestycji będzie budowa ulicy Folwarcznej, a w następstwie wyłączenie ulicy Kościelnej z ruchu kołowego, modernizacja nawierzchni ulicy i zagospodarowanie parterów i części wyższych kondygnacji budynków pod rozwój drobnej działalności gastronomicznej, handlowej i usługowej. Wyłączenie z ruchu kołowego pozwoli na lokowanie na ulicy Kościelnej ogródków letnich przyszłych kawiarni i restauracji. W wyniku zabudowy kwartału pomiędzy ulicą Pańską i ulicą Marii Konopnickiej utworzy się też interesująca przestrzeń, stanowiąca podstawę do rewaloryzacji przestrzeni publicznych ulicy Przechodniej i Pańskiej.”
Zgodnie z wydanymi warunkami zabudowy inwestor przedstawił projekt trzykondygnacyjnej zabudowy, która przewiduje odtworzenie historycznej pierzei zawartej pomiędzy ulicami: Pańską i Marii Konopnickiej. Projekt przewiduje realizację elewacji w formie rozczłonkowanej od strony ulicy Marii Konopnickiej natomiast elewacja od strony ulicy Pańskiej została zaprojektowana w formie zwartej na całej wysokości i podzielona w rytmie historycznej parcelacji działki. Planowane jest również zrealizowanie historycznego ciągu pieszo-jezdnego w formie odtworzenia ulicy Pańskiej aż do ulicy Bohaterów Getta oraz wykonanie parkingu dla samochodów.
Niestety, przedstawiciel inwestora w październiku 2012 roku nie chciał rozmawiać na temat inwestycji, terminów i zakresu jej realizacji. Również na tablicy informacyjnej powieszonej na ogrodzeniu budowy, nie było wówczas żadnych telefonów kontaktowych do inwestora lub kierownika budowy (ciekawe, jak będzie można skontaktować się z inwestorem lub jego wykonawcą, jeżeli na budowie zdarzy się na przykład wypadek).
Mimo to inwestorowi i wykonawcy życzymy szybkiej realizacji inwestycji, mając nadzieję, że nie będzie to na przeciąg kolejnych wielu lat, porosła drzewami dziura w ziemi tak, jak to ma miejsce w przypadku niekończącej się inwestycji przy ulicy Długiej.
Jeśli ma powstać ten projekt, który krąży po Internecie to lepiej, żeby teren poczekał na lepsze czasy niż budować taki kicz. Niestety z pojęciem estetyki jest w Polsce źle.