Świdnickie serce "Sołdka" ▪ Andrzej Dobkiewicz

Niewielu świdniczan pamięta, że na pierwszym statku wybudowanym po 1945 roku w polskich stoczniach s/s* „Sołdek”, zamontowane zostały urządzenia ze Świdnickiej Fabryki Urządzeń Przemysłowych (ŚFUP).

Historia ta rozpoczęła się w 1946 roku, kiedy podjęto decyzję o budowie w Polsce statków pełnomorskich. S/s „Sołdek”, masowiec o napędzie parowym, był prototypem serii dwudziestu dziewięciu rudowęglowców typu B30, budowanych w latach 1949-1954 w Stoczni Gdańskiej. W jego budowie uczestniczyło wiele przedsiębiorstw z terenu całej Polski, które dostarczały różnego rodzaju urządzenia i wyposażenie statku. Wśród nich znajdowała się także Świdnicka Fabryka Urządzeń Przemysłowych. O ile w początkowym okresie w pozbawionym większości maszyn ŚFUP-ie wykonywano prace usługowe na kilku ocalałych urządzeniach, o tyle od 1949 roku, po odbudowaniu parku maszynowego, fabryka zaczęła się specjalizować w produkcji urządzeń dla przemysłu cukrowniczego, pomp wirowych i maszyn parowych. I właśnie te ostatnie znalazły się na „Sołdku”. Jeżeli główny silnik „Sołdka” dostarczony przez Zakłady Urządzeń Technicznych „Zgoda” w Świętochłowicach był sercem maszynowni „Sołdka”, to dwie śfupowskie szybkoobrotowe maszyny parowe, stanowiące część agregatów prądnicy, zapewniały statkowi krwioobieg w postaci energii elektrycznej.

Niestety, trudno dziś dokładnie odtworzyć szczegółowe dane techniczne tych maszyn ze względu na to, że nie są znane z tego okresu żadne kroniki zakładowe. Informacji na temat maszyn zamontowanych na „Sołdku” nie posiada miedzy innymi długoletni pracownik ŚFUP, gromadzący dokumenty i pamiątki zakładowe Wiesław Raszkiewicz, który powiedział: Z gromadzeniem informacji historycznych o ŚFUP zetknąłem się głównie w 1995 roku, jako członek zespołu przygotowującego książeczkę na 50-lecie ŚFUP. Już wówczas nie słyszałem o istnieniu jakiejkolwiek kroniki. Dalsze lata – to skuteczne realizowanie przez kolejnych, nasyłanych z zewnątrz władców zasady żadnych sentymentów. Trochę zdjęć i dokumentów udało się uratować przed czarną sotnią tylko dzięki mądrzejszym od nich zwykłym pracownikom – strażnikom, wózkarzom, czy nawet palaczom z kotłowni zakładowej, którzy wyciągali te sentymentalne skarby na przykład z przesyłanych do spalenia w całości, nawet bez otwierania, szaf biurowych z opróżnianych pomieszczeń. O maszynach parowych jest krótka, dwuzdaniowa wzmianka tylko we wspomnieniach pierwszego, nie żyjącego już dyrektora Antoniego Palińskiego. Z żyjących osób o maszynach parowych wie praktycznie najwięcej Mieczysław Szędzioł, zajmujący się nimi od 1955 roku. Według niego produkowane były trzy typy maszyn parowych K3, K4 i K5.

Dwie pierwsze były za małe i za słabe, aby je wykorzystać na statku, natomiast do napędu agregatów prądotwórczych służyły tylko te maszyny, o których wspomina dyrektor Paliński czyli K5” stwierdził Mieczysław Szędzioł.

Inny pogląd na rodzaj maszyn zamontowanych w 1949 roku ma Przemysław Kwapisz z Towarzystwa Przyjaciół Statku – Muzeum „Sołdek”: „Na Sołdkuzainstalowane są dwa agregaty prądotwórcze, w których skład wchodzą silniki produkcji Świdnickiej Fabryki Urządzeń Przemysłowych. Oba agregaty prądotwórcze zlokalizowane są w siłowni statku, na rufie, przy prawej burcie, w swoim bezpośrednim sąsiedztwie przedzielone rozdzielnią elektryczną. Warto zwrócić uwagę, że w opracowaniach dotyczących budowy statku, znajduje się informacja, że s/s Sołdek został wyposażony w dwa agregaty prądotwórcze napędzane jednocylindrowymi szybkobieżnymi silnikami parowymi K3. Obecnie znajdujące się na Sołdku agregaty prądotwórcze to urządzenia zainstalowane później, w trakcie eksploatacji statku – opowiadał nam Przemysław Kwapisz.

Sęk w tym, że na zachowanych do dnia dzisiejszego na „Sołdku” agregatach prądotwórczych zachowały się tabliczki znamionowe (widoczne na zdjęciach) silników typu K5. Dzięki nim wiadomo, że produkowane w latach 60. XX wieku maszyny typu K5 miały średnicę cylindra 190 milimetrów, skok tłoka wynosił 120 milimetrów, a ich prędkość wynosiła 700 obrotów na minutę. Jedna ze śfupowskich maszyn parowych znajdujących się obecnie na „Sołdku” ma numer 2072 i została wyprodukowana w świdnickiej fabryce w 1962 roku. Druga, o numerze 2114, została wyprodukowana w 1971 roku, a jej ciężar wynosi 1300 kilogramów. Zakładając, że informacje badaczy dziejów „Sołdka” o montażu na statku w 1949 roku maszyn typu K3 jest prawdziwa, można założyć, że z czasem, być może wobec montażu innych, nowszych urządzeń na statku, maszyny parowe typu K3 okazały się za słabe do zasilania statku w energię elektryczną i z czasem wymieniono je na silniejsze K5.

O maszyny parowe produkowane w ŚFUP zapytaliśmy także inżyniera Marka Pidantego, syna pierwszego głównego technologa, a potem szefa produkcji w ŚFUP – Witolda Pidantego, który sporo wie o historii fabryki: „Zrobiłem kwerendę w moich materiałach i niewiele znalazłem informacji na temat maszyn parowych produkowanych w ŚFUP. Ja nie pamiętam żadnej kompletnej w produkcji a pracowałem w fabryce od 1978 roku. Długo natomiast były produkowane części zamienne i pompy parowe typu WhM (praktycznie do 2009 roku). Jeżeli chodzi o maszyny parowe typu K były produkowane w trzech wielkościach K3, K4 i K5 na podstawie adaptowanej przedwojennej dokumentacji firmy Främbs & Freudenberg**. Służyły one do napędu pomp cyrkulacyjnych , dmuchaw i generatorów prądu. W latach powojennych przy deficycie energii elektrycznej maszyny parowe ze Świdnicy stały się wizytówką fabryki. Rosnące zapotrzebowanie spowodowało szybki wzrost produkcji. Fabryka produkowała około 200 maszyn rocznie. Do 1970 roku wyprodukowano ponad 2000 maszyn” powiedział Marek Pidanty.

Mimo, iż nasze miasto oddalone jest od morza o ponad 500 kilometrów warto pamiętać, że i świdniczanie mieli swój udział w budowie polskiej floty handlowej. Zresztą jako ciekawostkę warto podać, że i podczas wojny zakłady Främbs & Freudenberg czyli późniejszy ŚFUP, związane były z produkcją na potrzeby – nazwijmy to – morskie. Według niepotwierdzonych źródłowo informacji, to właśnie w świdnickiej fabryce miano produkować elementy, które były wykorzystywane przy budowie niemieckich łodzi podwodnych. To już jednak inna historia.

* s/s steam ship ang. – statek parowy, parowiec.

** Tak do końca drugiej wojny światowej nazywał się ŚFUP.

Autor składa podziękowania Panom: Przemysławowi Kwapiszowi, Wiesławowi Raszkiewiczowi, Markowi Pidantemu i Mieczysławowi Szędziołowi za cenne informacje oraz ikonografię, wykorzystaną w tym artykule.

1 thoughts on “Świdnickie serce "Sołdka" ▪ Andrzej Dobkiewicz”
  1. Bardzo dziekuję za ten materiał. Kawał dobrej roboty. Od dawna miałem chęć odwiedzić ss Sołdek – własnie w celu obejrzenia jego agregatu (nawet nie wiedziałem że są tam dwa). Teraz juz nie muszę. Dziękuję i pozdrawiam.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top