Świdnica przedwojenna

Kolejna porcja przedwojennej Świdnicy, tym razem z kolekcji Lucyny Pająkowskiej oraz Muzeum Dawnego Kupiectwa.

22 thoughts on “Świdnica przedwojenna”
  1. tak tylko technicznie- w opisie zdj. 13 powinno być napisane „po lewej stronie kościół pw. Św. Krzyża”, a nie „po prawej”

  2. Co do zdjęcia 13 to nie rozumiem zwrotu: „Przypisanie jednoznacznej lokalizacji tej pocztówce jest niemożliwe.”. Moim zdaniem powinno byc napisane: „Plac Wolności od strony ulicy Równej.”
    Przy okazjii – widoczny pośrodku mały, biały domek to tzw. „Domek mleczny” – mały kiosk handlowy z wyrobami mlecznymi. Jeden z trzech wybudowanych/ufundowanych ok. 1910r. przez Fritza Scharfa, miejskiego posiadacza ziemskiego. Dwa stały na Placu Grunwaldzkim a trzeci właśnie na Placu Wolności.
    Mamy więc pewną wskazówkę co do daty powstania tego rysunku – musiało to być po roku 1910. A na pewno przed latami 30 gdyż wówczas „domki mleczne” były nie drewniane a już murowane.
    Niestety nie wiem, co sie stało z tym domkiem z Placu Wolności, kiedy został rozebrany…

  3. Piotrek, faktycznie jest to widok od strony ulicy Równej chociaż chyba nie z jej samej, a wzmianka o niejednoznacznej lokalizacji wynika z nagromadzenia tutaj obiektów o różnych adresach. Uwaga oczywiście cenna – dziękujemy. Informacja o domku mlecznym jakoś umknęła. W 1910 roku powstały podobno dwa takie domki na placu Grunwaldzkim i Wolności – czy domek z placu św. Małgorzaty również wówczas wybudowano i czy pełnił funkcję punktu sprzedaży mleka?

  4. Tak. Domek na placu Św. Małgorzaty również był domkiem, w którym pan Fritz Scharf sprzedawał produkty swego gospodarstwa przy ulicy Kliczkowskiej 28. Dziś tam jest ekspozytura wrocławskiego oddziału Agencji Rolnej Skarbu Państwa a „za poprzedniego reżimu” był tam Kombinat PGR ( http://dolny-slask.org.pl/foto/3913/3913945.jpg ).
    O tych kioskach historycy na ogół milczą (zbyt mało znaczące obiekty?). Jedyna wzmianka jaką znam to kilka słów Horsta Adlera. Ale pisze o nich nazywajac je „belibte Milchhauschen”, wiec chyba były znaczące w oczach mieszkańców. No i towar musiały miec przedni!

  5. @ql 3: „Mniej znaczące, bo jak to mówią, nie samym mlekiem człowiek żyje.”
    Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy jaką atrakcją były i są dla mieszczucha wyroby „wiejskie”? Mleko prosto od krowy, jajko od kury z domowego chowu?
    A co istniało wcześniej w miejscu „domków”? Bo tej informacji nie znalazłem…

  6. Zastanawiające są nieco sprzeczne wzmianki o tych „mlecznych domkach”. W „Schweidnitz in alten Ansichten” Horsta Adlera faktycznie jest w podpisie pocztówki (nr 6) z placu Grunwaldzkiego informacja o trzech domkach (1913). Jednak już na stronie http://www.horst-adler.de w opracowaniu „Chronologische Abriß der Geschichte der Stadt Schweidnitz von 1243 bis 1918” pan Adler wymienia przy 1910 roku tylko domek z placu Grunwaldzkiego i Wolności. Podobnie jest w „Dziejach Świdnicy w datach” wydanych przez Muzeum Dawnego Kupiectwa – tutaj też tylko dwa domki. Szkoda, że właściwie żadnych informacji nie dostarczają plany miasta oraz widoki lotnicze, nic też niestety nie wnoszą powojenne zdjęcia placów zamieszczone u nas na stronie.

  7. Myślę, że nie ma żadnej sprzeczności. Prawdopodobnie w 1910 roku istniały tylko dwa domki natomiast ten z pl. Św. Małgorzaty powstał później (ale przed 1913).
    O tym, że istniał taki świadczy zapis pod datą 11 listopada 1927 roku w „Schweidnitz in der Weimarer Republik und im ersten Jahr des Dritten Reiches. (1919 – 1933)”
    Cytuję: „… 11.11. Die StVO-Versammlung beschließt die Aufstellung von zwei Normaluhren beim Milchhäuschen am Niedertorplatz und auf dem Margaretenplatz …”
    ( http://www.horst-adler.de/Schweidnitz_1919-1933.pdf )
    Wspomniane zegary istaniały też po drugiej wojnie światowej.

  8. Znalazłem jeszcze jeden zapis, w cytowanym zestawieniu, potwierdzajacy istnienie trzech domków. Otóż pod datą 18 marca 1929 roku czytamy:
    „… 18.3. Neue öffentliche Fernsprechstellen in den städtischen Milchhäuschen auf dem Wilhelms-, Margareten- und Niedertorplatz von 7-23 Uhr. …” 🙂

  9. Piotrek, dobra robota! Do pełni szczęścia jest jeszcze polska wzmianka z 1945 lub 1946 roku pochodząca z rękopiśmienniczej księgi niemieckich lokali przyznawanych Polakom. Widniejący tam „kiosk” z placu Lenina, prowadzony wcześniej przez Elize Scharaf, przyznano pani Zatwornickiej Teresie 5 września.

  10. No proszę! Ciekawe w jakim stopniu pokrewieństwa była ostatnia niemiecka prowadząca (pani Elize Scharf) do fundatora owych kiosków pana Fritza Scharfa?

  11. Córka wydaje sie mało prawdopodobna. W 1945/46 roku zapewne była by juz mężatką i nosiła inne nazwisko. Natomiast inne możliwości są bardziej prawdopodobne.
    W wolnych chwilach poszukam genealogii rodziny Scharf i jeśli coś znajdę to się podzielę ustaleniami.

  12. Przypuszczam ( może się mylę ), że był jeszcze jeden taki domek, który znajdował się na rogu ulicy Wyspiańskiego i Garbarskiej. Zdjęcie części tego domku znajduje się w Waszej galerii zdjęć dotyczącej pl. Ludowego. W latach 60 znajdował się tam sklep spożywczy prowadzony przez pana o nazwisku Siwek. Po jego śmierci na początku lat 70 sklep ten został przeniesiony do sąsiedniego budynku po byłej pralni. Potem domek ten został rozebrany ( kiedy nie wiem, bo od kilkudziesięciu lat nie mieszkam w Świdnicy), ale chyba jego fundamenty i posadzka istnieją do chwili obecnej.

  13. @ Mirek
    W źródłach, które podałem wyżej, brak jakiejkolwiek wzmianki o owym sklepiku jako o jednym z domków ufundowanych przez p. Scharfa. Najbardziej prawdopodobne jest, że ów sklepik na pl. Ludowym został postawiony później i tylko „na wzór” owych Milchhäuschen.
    Ale… Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że jest to ów „zaginiony w dziejach” domek z pl. Wolności. Może w momencie przebudowy skweru został przeniesiony na pl. Ludowy a następnie, jak inne, przerobiony na murowany?

  14. @Piotrek: „Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy jaką atrakcją były i są dla mieszczucha wyroby „wiejskie”?”
    W tamtych czasach nie funkcjonowały jeszcze wielkie zautomatyzowane dojenie krów niczym z chowu klatkowego, więc mleko, czy to z „domku” czy z „geszeftu” pochodziło ze wsi…
    A co do obiektów poprzedzających domki, w tym przypadku tego na pl. Małgośki, zerknij http://www.mojemiasto.swidnica.pl/?p=1696
    I gratulacje za kawał wręcz detektywistycznej roboty 😉

  15. @ql3: „W tamtych czasach nie funkcjonowały jeszcze wielkie zautomatyzowane dojenie krów niczym z chowu klatkowego, więc mleko, czy to z „domku” czy z „geszeftu” pochodziło ze wsi…”
    Nie do końca masz rację. W innych „geszeftach” nabiał nie był tak powszechnie sprzedawany a poza tym nie zawsze był to nabiał „prosto ze wsi”. Mleko odwirowywano i odtłuszczano a także (niestety) „chrzczono wodą” aby zwiekszyc jego ilość.
    A „mleczne domki” oferowały towar naprawdę „prosto od krowy”. Poranny udój juz o 7 rano był do nabycia.
    Te obiekty z Twojego linku tylko sąsiadowały z miejscem gdzie stoi domek. Spojrzyj tutaj: http://i1024.photobucket.com/albums/y302/piotrk07/B_Kapturowa_okolice_zps2ae5fdc6.jpg

  16. Oj nie do końca Panie Piotrek, to co pokazałes na „screenie” (czerwonym kolorem) to jeno wschodnia ściana kaponiery. Leżała za mostkiem widocznym na fotkach w „moim” linku. A całe ufortyfikowane przedbramie rozciągało się właśnie w kierunku zachodnim, a więc w rejon owego domku.
    Co ciekawe, domek z Pl. Grunwaldzkiego stoi w podobnym miejscu, tylko, że przed bramą Witoszowską. Ale nie szukałbym tu żadnych analogii pofortecznych 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top