Spółka zegarowa Sölch und Jäckel ▪ Rafał Wietrzyński

Spółka Sölch und Jäckel (S&J) należy do tych nielicznych w historii świebodzickiego przemysłu zegarowego, które mimo licznych zawirowań i dużej konkurencji na lokalnym rynku, potrafiły nie tylko sprostać wielu wyzwaniom, ale też zaliczały się – dzięki sprawnemu zarządzaniu – do bardzo dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw zegarowych działających na terenie dawnych Świebodzic.

Firma założona została w 1871 roku,(1) na południowych obrzeżach naszego miasta (obecnie budynki przy ulicy Wałbrzyskiej 31 i 33) i współpracowała ze słynnym koncernem zegarowym Gustava Beckera. Początkowo była to firma wyłącznie stolarska, realizująca zapotrzebowanie produkcyjne w zakresie obudów i skrzyń drewnianych dla wszelkiego rodzaju czasomierzy, wytwarzanych przede wszystkim w fabrykach Beckera, ale nie tylko. Wiadomo nam, że od lat 60. XIX stulecia na terenie Świebodzic zaczęły powstawać także inne kompanie zegarowe, które nie posiadały własnych stolarni i zmuszone były w tym zakresie korzystać z usług innych zewnętrznych dostawców. Z zachowanych dokumentów wynika też, że w 2 połowie XIX wieku w naszym mieście znajdowało się już kilkanaście dobrze prosperujących wytwórni zegarowych i tylko nieliczne z nich (tj. Becker, A. Willmann, Concordia, H. Endler czy Germania) mogły pochwalić się posiadaniem własnych działów stolarskich i produkcją obudów zegarowych na własny użytek. Zresztą sam koncern Beckera doczekał się własnej (odrębnej) stolarni dopiero na początku lat 70. XIX stulecia, a więc nieco później niż powstała firma Sölch und Jäckel.(2) Z drugiej jednak strony zapotrzebowanie na zegary produkowane w fabrykach słynnego zegarmistrza ze Świebodzic było tak duże,(3) że Becker nie był w stanie własnymi siłami sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na różnego rodzaju czasomierze. Dlatego musiał korzystać z usług kooperantów (w tym m.in. z obudów produkowanych przez S&J).

Spółka Sölch und Jäckel dała się poznać nie tylko z produkcji skrzyń do zegarów, ale także w wytwarzaniu samych czasomierzy. Naukowcy zajmujący się badaniem dziejów tej firmy, twierdzą, że pierwsze mechanizmy zegarowe (tzw. „werki”) S&J zaczął montować w swoich obudowach i sprzedawać je pod własną marką (jako gotowe zegary) już na przełomie lat 80. i 90. XIX wieku. Podjęcie takiej decyzji przez właścicieli spółki było podyktowane zapewne dynamicznym wzrostem zapotrzebowania na „frejburskie” zegary, a także sukcesami handlowymi innych firm zegarowych ulokowanych na terenie naszego miasta, które z powodzeniem konkurowały na wielu zagranicznych rynkach. Dlatego S&J nie chcąc się ograniczać wyłącznie do wytwarzania samych obudów i skrzyń zegarowych, postanowił także spróbować swoich sił w sprzedaży gotowych zegarów.(4) Pierwsze mechanizmy zegarowe spółka nabywała zapewne u lokalnych producentów, by z czasem nawiązać kontakty z dostawcami spoza Świebodzic (głównie ze znaną firmą Kienzle ze Szwarcwaldu). Nasza spółka, podobnie jak większość ceniących się producentów czasomierzy, posiadała także swoje logo (sygnaturę), które ewoluowało wraz z rozwojem zakładu.(5) Na początku był to orzeł z rozpostartymi skrzydłami, trzymający w szponach tarczę zegara, na której widniały (bądź nie) inicjały „SJ”. Następnie logo firmy stanowiła sama tarcza zegara z literami „SJ”, by w ostateczności przyjąć różne kombinacje z inicjałem „SJ” oraz nazwą naszego miasta (tj. „Freiburg u. Schlesien”).

W historii miejscowej spółki godnym odnotowania jest fakt, że była to jedna z nielicznych, a może nawet jedyna kompania zegarowa na terenie Świebodzic, która skutecznie oparła się wielkiemu kryzysowi ekonomicznemu, jaki u schyłku XIX wieku ogarnął całą gałąź przemysłu zegarowego na terenie naszego miasta. Kryzys ten, spowodowany głównie wzajemną konkurencją wśród istniejących tutaj spółek, doprowadził z czasem do połączenia się kilku z nich w jeden wielki koncern o nazwie: Vereinigte Freiburger Uhrenfabriken Aktiengesellschaft, incl. vormals Gustav Becker – w skrócie VFU (czyli: Zjednoczenie Świebodzickich Fabryk Zegarów, Spółka Akcyjna, dawniej Gustav Becker).(6) Oczywiście nasze przedsiębiorstwo, dzięki sprawnemu zarządzaniu, nie tylko uniknęło skutków owego załamania gospodarczego, ale również utrzymało swoją niezależność ekonomiczną i nie zostało „wchłonięte” przez VFU.

Ważnym wydarzeniem w historii S&J było także przejęcie w 1912 roku spółki zegarowej o nazwie Urania, która miała swoją siedzibę w pobliskiej Pełcznicy (obecnie dzielnica Świebodzic). Urania była dosyć młodą, ale prężnie działającą spółką, założoną w 1895 roku (lub jak chcą inne źródła – w 1900 roku), która w swojej kilkunastoletniej działalności wyprodukowała ponad 100 tysięcy mechanizmów zegarowych.(7) Nabycie Uranii pozwoliło więc S&J uniezależnić się od innych dostawców i rozpoczęcie produkcji tzw. „werków” na własny użytek i pod własną marką. Dzięki temu nasza fabryka stała się dość znaczącym producentem zegarów w Świebodzicach, zatrudniającym w 1908 roku około 100 pracowników, a w 1925 roku już 130 osób. Podstawowy asortyment stanowiły głównie czasomierze stołowe, salonowe, ścienne, stojące oraz budziki. Z zachowanych informacji wynika, że w 1909 roku w pomieszczeniach fabrycznych produkowano ponad 2000 zegarów miesięcznie.

Dwudziestolecie międzywojenne przyniosło kolejne zmiany i przeobrażenia w naszej spółce oraz w całym przemyśle zegarowym rozwijanym na terenie Świebodzic. W 1924 roku, dzięki rosnącemu popytowi i dobrej koniunkturze na własne produkty, S&J postanowił otworzyć swoją drugą fabrykę w miejscowości Wisbaden w środkowych Niemczech, która funkcjonowała tam aż do 1950 roku. W tym samym roku nasza firma stała się również członkiem Niemieckiego Stowarzyszenia Producentów Zegarów (niem. Wirtschaftsverband der Deutschen Uhrenindustrie). Natomiast trzy lata później (w 1927 roku), największa spółka zegarowa w naszym mieście (czyli VFU), weszła w porozumienie z innymi niemieckimi koncernami zegarowymi ze Schwarzwaldu – HAU oraz Junghansem, który w 1930 roku przejął całkowitą kontrolę nad VFU. Nabycie dawnej firmy G. Beckera przez liczący się koncern ze Schwarzwaldu zmusiło S&J do usamodzielnienia się. W ten sposób doszło też do zmiany zakresu działalności świebodzickiej firmy i ograniczenia jej produkcji. Zdecydowano się wówczas jedynie do montażu czasomierzy i wytwarzania prostych detali zegarowych.(8)

Niektóre źródła podają również, że zamierzenia Junghansa co do tutejszego przemysłu zegarowego nie zakończyły się tylko na przejęciu VFU. Na początku lat 30. XX wieku postanowił on także zawładnąć częściowo firmą Sölch und Jäckel i stopniowo ograniczać produkcję zegarów w Świebodzicach, demontując powoli cały park maszynowy i przenosząc go wraz z personelem pracowniczym do miejscowości Schramberg w południowych Niemczech.(9) Tradycja głosi, że zegarowi fachowcy, którzy nie chcieli opuszczać swoich rodzinnych stron i przenosić się w odległe rejony Niemiec, znaleźli zatrudnienie w spółce Sölch und Jäckel, która aż do 1941 roku miała produkować zegary w Świebodzicach.

Po wybuchu II wojny światowej fabryka stała się jednym z pierwszych zakładów na terenie naszego miasta, którego produkcja podporządkowana została ogólnym planom produkcyjnym III Rzeszy. Już w 1941 roku hitlerowcy przerobili ją na własne potrzeby i zaczęli produkować w niej części dla przemysłu lotniczego. Wcale się nie wyklucza, że fabryka ta należała wówczas do niemieckiego nazisty i przedsiębiorcy Kurta Hodermanna, który był także właścicielem zakładów produkcyjnych na Pełcznicy (NKF Kurt Hodermann Gmbh). Produkcja części do samolotów trwała tu nieprzerwanie do początku 1945 roku, kiedy to na wieść o zbliżającym się froncie do granic Dolnego Śląska, zarządzono ewakuację fabryki. Zdemontowano wtenczas cały zespół maszyn i urządzeń produkcyjnych i wywieziono je do miejscowości Jabloniec nad Nysą (obecnie niewielkie miasto w Czechach, ok.120 km na południowy-zachód od Świebodzic), a nieco później przetransportowano dalej – w głąb Niemiec, gdzie słuch o nich zaginął.

Po zakończeniu działań wojennych w tutejszych pomieszczeniach fabrycznych postanowiono kontynuować produkcję zegarów. Wówczas to, na fundamentach dawnego przedsiębiorstwa S&J, powstała Dolnośląska Fabryka Zegarów (DFZ), w której produkowano czasomierze do początku lat 50. XX stulecia. W 1952 roku całą dokumentację techniczną i park maszynowy po świebodzickich zegarach przekazano do Torunia (do firmy Metron). Obecnie w dawnych zabudowaniach fabryki Sölch und Jäckel znajdują się lokale mieszkalne oraz biura lokalnych firm.

Przypisy:

1. Początkowo (od 1871 roku) firma była wzmiankowana jako „Sölch & Co”. Nazwa dwuczłonowa pojawiła się po raz pierwszy dopiero w 1884 roku. Natomiast w książce adresowej Świebodzic z 1932 roku jest ponownie wymieniane tylko nazwisko Sölch (był nim wówczas Gustav Sölch (zmarł w 1943 roku) – prawdopodobnie syn założyciela firmy).

2. Z przekazów źródłowych wynika, że Gustav Becker już w 1856 roku próbował pozyskać kredyty państwowe na budowę pierwszej wielkiej stolarni na terenie Świebodzic, która miałaby w pełni zaspakajać zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju obudowy do zegarów.

3. O rosnącej produkcji i zamówieniach w tamtym okresie może świadczyć sama liczba wytwarzanych tutaj czasomierzy. Na przykład w 1872 roku koncern Beckera opuścił 50-tysięczny egzemplarz zegara. Trzy lata później było to już 100 tysięcy czasomierzy, w 1885 roku pół miliona, a w 1892 roku już okrągły milion.

4. Trzeba tutaj wspomnieć, że do produkcji gotowych zegarów skłoniła naszą firmę również ówczesna sytuacja gospodarcza. W głównej mierze była to niemiecko-rosyjska wojna celna z lat 1890-1894, która przyczyniła się do szukania nowych rozwiązań produkcyjnych przez wielu producentów zegarów i nie tylko. Sytuacja ta dotyczyła także innej świebodzickiej spółki zegarowej – „Victorii”, założonej w 1889 roku.

5. Wiele wskazuje na to, że sygnatura S&J została „zapożyczona” (za odpowiednią zgodą) od innego producenta zegarów – Schlenker & Kienzle. S&J dodali do sygnatury tylko swoje inicjały.

6. W skład powstałego w czerwcu 1899 roku zrzeszenia VFU weszły takie firmy zegarowe jak: Gustav Becker, A. Willmann & Co, Concordia, Germania, Kappel & Co oraz Carl Böhm.

7. „Świebodzice – dzieje miasta”, nr 6 (104) z czerwca 2006 roku.

8. Po przejęciu VFU przez Junghansa, Sölch und Jäckel pozostał jedynym liczącym się jeszcze producentem zegarów na terenie Świebodzic.

9. R. Owczarek: U bram Riese. Produkcja zbrojeniowa III Rzeszy w rejonie Gór Sowich, Wydawnictwo Technol, 2013 rok.

Wykaz źródeł:

1. R. Owczarek: U bram Riese. Produkcja zbrojeniowa III Rzeszy w rejonie Gór Sowich, Wydawnictwo Technol, 2013 rok;

2. Państwowa Fabryka Zegarów w Świebodzicach (w: www.zegarkiclub.pl);

3. Dolnośląska Fabryka Mebli (w: „Świebodzice – dzieje miasta”, nr 5 (174) z maja 2012 roku;

4. R. Wietrzyński: Śladami świebodzickich zabytków, Świebodzice 2015;

5. M. Grudzińska, T. Merchut, Ż. Lisowska: Termet. 70 lat osiągnięć 1945-2015, Świebodzice 2015;

6. H.H. Schmid: Lexikon der Deutschen Uhrenindustrie 1850-1980: Firmenadressen, Fertigungsprogramm, Firmenzeichen, Markennamen, Firmengeschichten. Herausgeber, Deutsche Gesellschaft für Chronometrie 2012.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top