W okresie wczesnego średniowiecza rejon Świdnicy zamieszkiwany był przez słowiańskie (lechickie) plemię Ślężan. Handlowa osada słowiańska istniała tu już w X w., która z czasem nabrała charakteru centrum handlowego. Ok. 990 r. Śląsk został zajęty przez jednoczyciela ziem lechickich, księcia Polan Mieszka I i wszedł w skład państwa Polskiego, w którego skład wchodził formalnie do XII w., a nieformalnie do 1392 r.
Świdnica z czasów polskich była grodem kasztelańskim; legenda głosi, że pierwszy tu kościół ufundować miał w XII w. możnowładca polski Piotr Włostowic (zm. 1153). Następnie gród był w rękach Piastowiczów śląskich – książąt wrocławskich, a w latach 1291-1392 stolicą odrębnego księstwa piastowskiego. Książę wrocławski Henryk IV Prawy nadał Świdnicy dwa przywileje: prawo szrotu w 1278 r. i prawo mili w 1285 r., które pozwoliły na dynamiczny rozwój miasta.
Księstwo świdnickie zostało utworzone po bezpotomnej śmierci Henryka IV z ziem oderwanych przez jego bratanka Bolka I Surowego od księstwa wrocławskiego w 1291 r. Obejmowało ono zrazu tereny wokół Świdnicy, Strzegomia, Strzelina, Ziębic, Ząbkowic, Kamiennej Góry i Dzierżoniowa; książę Bolko II Mały powiększył księstwo o okręgi Dzierżoniowa i Sobótki. Początkowo księstwo świdnickie nie stanowiło odrębnej jednostki terytorialnej, tylko część wspólnego księstwa jaworsko-świdnickiego, a Świdnica była jedną z dwóch stolic połączonych księstw (1291-1312 i 1346-1392). Tylko w latach 1312-1346 istniało samodzielne księstwo świdnickie, obejmujące okręgi Świdnicy, Strzegomia i Kamiennej Góry. Dynastię Piastów świdnickich tworzyli: jej zalożyciel 1291-1301 Bolko I Surowy, 1301-1312 wspólnie Bernard II, Henryk I i Bolko II Ziębicki (z tym, że w latach 1301-1307 rządy w księstwie sprawowała matka małoletnich książąt – księżna Beatrycze), 1312-1326 Bernard II, 1326-1343 Bolko II Mały i Henryk II, w latach 1343-1368 tylko Bolko II Mały i 1368-1392 Agnieszka (żona Bolka II Małego). Pod koniec rządów Bolka II księstwo świdnickie było najważniejszym księstwem piastowskim na Śląsku, a ziemie księstwa rozciągały się od Dzierżoniowa i Niemczy aż po Łużyce.
Książęta świdniccy utrzymywali większe lub mniejsze kontakty z Polską. Np. książę Bernard (1287-1326) w 1311 r. poślubił córkę księcia i późniejszego króla polskiego Władysława Łokietka Kunegundę, przez co wszedł w związki z dworem krakowskim; małżeństwo to stało się potężną ostoją polskości na Śląsku świdnickim przeciwko wdzierającym się tutaj zewsząd przemożnym wpływom czeskim (A. Kłodziński), bowiem – dzięki staraniom Łokietka – kończyło m.in. długoletni antagonizm między piastowskimi książętami świdnickimi i opolskimi, a książęta opolscy z dotychczasowych stronników Czech przeszli do obozu króla polskiego. Córka Bolka I – Elżbieta (zm. po 1350 r.) wyszła za mąż za księcia pomorskiego (wołogoskiego) Warcisława II. Po śmierci męża w 1326 r. nie chcąc podporządkować Pomorza niemieckiej Brandenburgii nawiązała porozumienie z królem polskim Władysławem Łokietkiem. Prawdopodobnie jej wpływowi należy przypisać małżeństwo jej syna Bogusława V z córką króla polskiego Kazimierza Wielkiego (1343) i i jego polską orientację.
Natomiast książę Bolko II, czyli Bolesław, (ok. 1312-1368) nie chcąc podlegać zwierzchnictwu królów czeskich sprzymierzył się z królami polskimi: Władysławem Łokietkiem, a następnie Kazimierzem Wielkim. Za starania o niezależność od Czech chwaliła Bolka II spisana kilkadziesiąt lat po jego śmieci „Kronika książąt polskich”. A o propolskiej postawie księcia świdnickiego Bolesława II tak pisze nasz największy dziejopis Jan Długosz (zm. 1480): „Tylko Bolesław, dostojny książę świdnicki, syn księcia Bernarda, brzydząc się tak nikczemnym odstępstwem roztropnym namowy odwodził od niego innych książąt śląskich i sam hojnymi obietnicami króla czeskiego nie dał się wciągnąć do tego grzechu; oświadczył głośno, że jest polskim księciem i że od jedności i całości Królestwa Polskiego nigdy nie odstąpi, a jak w ciągu życia, tak też i przy zgonie zaklinał braci, swoich krewnych i bratanków, żeby nie zezwolili na taki rozdział i odłączenie”.
Księstwo świdnickie było ostatnim piastowskim księstwem śląskim, które uznało zwierzchnictwo królów czeskich, a winę za to ponosił nie Bolko II ale król Kazimierz Wielki, który na mocy układów wyszehradzkich zrzekł się roszczeń do Śląska, a 1 maja 1356 r. zrzekł się dodatkowo wszelkich praw do Świdnicy i Jawora. Wówczas Bolko II dokonał zapisu swego państwa na rzecz czeskich Luksemburgów, z zagwarantowaniem dożywocia dla jego żony ks. Agnieszki. Pod panowaniem czeskim była Świdnica od 1392 do 1526 r. Z tym że w latach 1471-1526 na tronie czeskim zasiadali Władysław (1471-1516) i Ludwik (1516-26) – kolejno syn i wnuk króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka.
Piastowie nadali ok. 1267 r. Świdnicy prawa miejskie (Henryk IV), książę Bolko I otoczył miasto murem, książę Bernard dozwolił w 1321 r. zaprowadzić księgę miejską i udzielił miastu pełne sądownictwo, a Bolko II w 1328 r. potwierdził wszystkie przywileje miasta. Piastowie także w 1249 r. sprowadzili do miasta franciszkanów i 1291 r. dominikanów; klasztor franciszkanów do 1272 r. należał do kustodii polskiej czesko-polskiej prowincji franciszkanów, a dominikanów należał do polskiej prowincji dominikanów do reformacji (XVI w.) Powstały na nowo w XVII w. należał do 1706 r. do polskiej prowincji dominikanów (do kontraty śląskiej), a odpadł tylko przez świadomą politykę Habsburgów, dążących do odcięcia Śląska od Polski; przeciwko tej decyzji protestowali dominikanie świdniccy. Zbudowany przez Bolka II kościół parafialny, obecna katedra, jest najwspanialszą budowlą miasta, jest, nie bez przypadku, od początku pod wezwaniem polskiego świętego – Stanisława Bpa i św. Wacława; w ołtarzu głównym są od wieków rzeźby patronów Polski i Czech – św. Stanisława i św. Wacława; jest tu także renesansowa płyta nagrobkowa rycerza Kietlicza z XVI w. (był to stary ród polski). Z czasów piastowskich pochodzi także ratusz i portal zamku książęcego. Świdnica z czasów książąt świdnickich walczyła o prymat na Śląsku z Wrocławiem; pod koniec XIV w. miasto liczyło ok. 6000 mieszkańców. Już wówczas Świdnica szeroko słynęła z produkcji doskonałego piwa, sukna i noży. Jednak napływ kolonistów niemieckich sprawiał, że miasto coraz bardziej stawało się niemieckim, szczególnie po wejściu w skład państwa czeskiego w 1392 r.
Przez wieki odbywały się w Świdnicy słynne targi bydła na św. Jadwigi, sprowadzanego z Polski (tzw. szlak wołowy), przy czym handel ten najczęściej uprawiali kupcy polscy; ułatwił ten handel król Kazimierz Wielki nadając Świdnicy w 1345 r. specjalny przywilej wolnego handlu na Ruś. Produkowane tu piwo wywożono w dużej ilości do Krakowa i Torunia oraz dużo wyrobów metalowych także w dużym stopniu na eksport do Polski. O wielkości handlu Świdnicy z Polską potwierdzają archiwa komór celnych w Krakowie i Poznaniu. Dla przykładu: w 1519 r. komora krakowska odnotowała przywóz ze Świdnicy aż 85 bel różnych sukien, a w 1554 62 bele; komora poznańska odnotowała w 1539 r. przywóz ze Świdnicy towarów na 45 koniach, w 1548 r. aż 2850 sztuk baranich i 1410 koźlich i cielęcych, 2760 skór smuszych i 5000 popielicowych, a w 1585 r. – 2522 skór koźlich; w 1554 r. komora kaliska odnotowała przywóz 40 postawów ze Świdnicy. Natomiast z Krakowa i Poznania kupcy świdniccy przywozili towary kolonialne (m.in. pieprz), łój, gorzałkę i minie, jak również futra, miód i ryby (głównie z Krakowa) oraz sól (z Wieliczki i Bochni) i siarkę. Jest faktem, że miasto, przez wieki drugie co do wielkości na Śląsku, bogaciło się i rozwijało dzięki handlowi z Polską. Z polecenia króla Czech i Węgier Ludwika II Jagiellończyka (wnuk króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka) ok. 1517-28 bito tu półgrosze na wzór polskich półgroszy, które masowo wprowadzono do obiegu w Polsce, co wywołało interwencje króla polskiego Zygmunta I. Przez wieki przez Świdnicę szli polscy pielgrzymi na południe (m.in. do Włoch), a z Czech szły tędy pielrzymi czescy do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie.
W latach 1514-16 studiował w Akademii Krakowskiej pochodzący ze Świdnicy Jerzy Logus-Logau (zm. 1553), znany poeta i humanista, związany pod koniec życia z Wrocławiem. Podczas swych wędrówek po Europie ponownie przybył do Krakowa i z tego okresu pozostało szereg jego panegiryków, w których sławił przyjaciół krakowskich: Ecka, K. Ursinusa Veliusa, J.L. Decjusza, Bonerów i króla Zygmunta Augusta; opisywał Kraków i zwycięstwa oręża polskiego, wydając w Krakowie „Epigrammata aliquot Cracoviae” (1540) i „Loctus Pannoniae” (1544). W 1544 r. kierownikiem szkoły w Świdnicy był znany kartograf i pedagog śląski Martin Helwig (1516-1574), autor pierwszej i najbardziej znanej mapy Śląska (1564), który także studiował na uniwersytecie w Krakowie. W Krakowie uzyskał doktorat pochodzący ze Świdnicy Michał Hillebrant (zm. 1550), franciszkanin i znakomity śląski polemista religijny, a studentem i potem wykładowcą Akademii Krakowskiej był Wawrzyniec Korwin – Laurentius Corvinius (ok. 1465-1527), polsko-łaciński poeta i filolog, jeden z pierwszych renesansowych humanistów w Polsce, który potem działał przez pewien czas w Świdnicy i Wrocławiu, a następnie Toruniu. Także w Akademii Krakowskiej studiował i mieszkał w Krakowie przez kilka lat (1534-po 1540) humanista śląsko-polski Wolfgang Dorsch, autor m.in. wierszy żałobnych na zgon biskupa krakowskiego Piotra Tomickiego (1536) i poematu na cześć kupca krakowskiego Jana Bonera; w 1550 r. Dorsch został ostatnim katolickim proboszczem w Świdnicy. Ogółem w latach 1433-1510 na Akademii Krakowskiej studiowało 60 świdniczan, podtrzymując tym samym więzi Świdnicy z Polską. Po reformacji ilość świdniczan na Akademii Krakowskiej znacznie się zmniejszyła.
Nie ulega wątpliwości, że ze Świdnicą musiał być w jakiś sposób związany historyk Zygmunt Rosicz (1406-1470), z rodu Różyców, który był uczniem szkoły w pobliskich Świebodzicach. Był potem kanonikiem wrocławskim. Pozostawił po sobie rocznik, poświęcony głównie dziejom kościelnym i politycznym Śląska, w którym szeroko uwzględnił sprawy polskie. Korzystał z tego rocznika wybitny dziejopis polski Jan Długosz (zm. 1480) przy pisaniu swych „Annales”.
Ze Świdnicy pochodzili: superintendent polskich kalwinów na Litwie Andrzej Dobrzański (zm. 1640), który w 1601 r. wpisał się na niemiecki uniwersytet w Heidelbergu jako „Swidnicensis Polonus”; lekarz Jan Zygmunt Hahn (1664-1742), który był lekarzem przybocznym przebywającego na Śląsku królewicza Jakuba Sobieskiego oraz znany malarz obrazów religijnych i pijar polski pochodzenia niemieckiego Karol (imie zakonne Łukasz) Huebel (1722-1793), który wstąpił w 1748 r. do polskiego klasztoru pijarów w Lubieszowie (tam też zmarł) i przebywał w szeregu klasztorach polskich tego zakonu, w których pozostawił po sobie wiele obrazów religijnych, m.in. św. Józef Kalasanty, który znajduje się w kościele w Szczuczynie na Kurpiach. W Świdnicy zmarł 22 kwietnia 1904 r. polsko-śląski pisarz ludowy rokujący duże nadzieje Michał Skrzypczyk (ur. 1881), od 1901 r. stały współpracownik polskiej „Gazety Opolskiej”.
W twierdzy świdnickiej władze pruskie więziły szereg polskich działaczy niepodległościowych, m.in. w 1836 r. Jakuba Filipa Kierzkowskiego (1771-1862), majora WP, uczestnika Powstania Kościuszkowskiego, wojen napoleońskich i Powstania Listopadowego oraz pamiętnikarza (w twierdzy świdnickiej spisał swój pamiętnik „Pamiętniki kapitana wojska francuskiego, kawalera krzyża Legii Honorowej, a na ostatku majora Wojska Polskiego 1831 roku”, wydane w Poznaniu w 1866 i Warszawie w 1903), a w 1837 r. Karola Marcinkowskiego (1800-1846), lekarza i wielkiego społecznika w Poznaniu i Wielkopolsce. W Świdnicy w 1902/3 praktykował jako podlekarz Józef Edward Grobelny (1873-1949), w 1919 r. w stopniu generała brygady szef sanitarny Wojsk Wielkopolskich, a następnie Dowództwa Okręgu Generalnego Poznań i D.O.K. VII w Poznaniu do 16 XI 1922.
Bodajże pierwszy z Polaków o Świdnicy pisał znany kronikarz Janko z Czarnkowa (zm. 1387). W XIX i XX w. Świdnicę często odwiedzali Polacy udający się do uzdrowisk sudeckich. W związku z rozwojem gospodarczym Świdnicy pod koniec XIX i na pocz. XX w. osiedliły się w mieście grupki Polaków z Wielkopolski i ze Śląska.
Podczas II wojny światowej Niemcy przywieźli tu setki Polaków z okupowanych ziem polskich do pracy niewolniczej. 1944-45 istniał w Świdnicy podobóz hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, w którym więziono wielu Polaków.
Polska przeszłość Świdnicy czy raczej polskie wątki w historii miasta sprawiały, że Polacy osiedlający się tu w 1945 roku mogli się czuć w tym pięknym mieście jak u siebie w domu – czyli tak jak na innych historycznych ziemiach polskich.
Artykuł przeczytałem jednym tchem.Świetnie opisane oraz świetnie utrzymana chronologia.
Brawo.Przypuszczam że nie każdy Świdniczanin zna historię swojego miejsca zamieszkania.Warto zapoznać się i zmienić swój stosunek do tego przepięknego,ze wspaniałą historią,Miasta oraz warto by nazywać się pasjonatem.Warto również zwrócić uwagę na to aby nie niszczono jeszcze istniejących przepięknych obiektów,a pomóc im przetrwać.