Lata wśród książek. Wywiad z Jadwigą Borsukiewicz – byłym kierownikiem Biblioteki Pedagogicznej w Świdnicy przeprowadzony w kwietniu 2002 roku ▪ Lucjan Momot

Lucjan Momot (dalej: L.M.): Kiedy powstała Biblioteka Pedagogiczna w Świdnicy? Czy jest jakaś konkretna data, która by się z jej początkiem kojarzyła?

Jadwiga Borsukiewicz (dalej: J.B.): W Świdnicy w dniu 1 października 1951 roku został powołany na stanowisko bibliotekarza Jan Mirowski i tę datę przyjęliśmy za datę utworzenia naszej biblioteki. Pierwszy zapis w inwentarzu także nosi tę datę. Tak więc obchodzimy już 50-lecie biblioteki.

L.M.: Czy biblioteka miała już wtedy jakieś książki?

J.B.: Początki były bardzo skromne. Na księgozbiór złożyły się zbiory Inspektoratu Oświaty oraz biblioteki Związku Nauczycielstwa Polskiego. Liczył on 87 woluminów.

L.M.: Co działo się dalej?

J.B.: Biblioteka rozwijała się stopniowo choć nierównomiernie. W ciągu kolejnych 15 lat wzrastał księgozbiór, zmieniała się siedziba biblioteki, zmieniali się opiekunowie. Bardzo znaczącą osobą w historii biblioteki był Marian Hirszfeld – kierownik od 1953 roku. Działacz związkowy, nauczyciel z wykształcenia, bibliotekarz z powołania. W ciągu 12 lat swojej pracy zorganizował bibliotekę na miarę ówczesnych możliwości, propagował wśród nauczycieli nowatorstwo pedagogiczne, szerzył kulturę czytelniczą z pełnym poświęceniem, często kosztem własnego zdrowia. Czynił starania o przyznanie samodzielnego, odpowiednio dużego lokalu dla biblioteki, której księgozbiór wzrósł już do 5000 woluminów. Starania te przyniosły rezultat w roku 1966. Pan Hirszfeld jednak tego nie doczekał – nagle zmarł w listopadzie 1965 roku. W przeciągu kolejnych 2 lat kierownicy biblioteki zmieniali się dwukrotnie.

L.M.: Gdzie biblioteka w tym czasie się mieściła?

J.B.: W roku 1966 biblioteka otrzymała jedno pomieszczenie w Domu Kultury Dzieci i Młodzieży w Świdnicy. W lipcu 1967 roku funkcję kierownika przejęłam ja i pełniłam ją przez ponad 30 lat, do końca czerwca 2000 roku. Od dnia 1 lipca 2000 roku kierownikiem jest Agnieszka Nawrocka. Biblioteka przez cały wspomniany okres systematycznie powiększała swoje zbiory. W grudniu 2001 roku w inwentarzu zapisano 37 900 woluminów. Tworzono warsztat informacyjny w postaci katalogów i kartotek, podejmowano starania o środki na zakup księgozbioru, sprzętu, zwiększenie liczby etatów. W miarę jak powiększały się zbiory, wzrastała liczba czytelników tak systematycznie pogarszały się warunki lokalowe – „biblioteka ciągle wyrastała ze swojego ubranka”. Dlatego stale były aktualne starania o polepszenie warunków pracy i uzyskanie nowego, większego lokalu. W latach 1967-1975 biblioteka przeprowadzała się trzykrotnie. Aktualnie (od 1975 roku) mieścimy się w Domu Nauczyciela. Ostatnio otrzymaliśmy dodatkowe pomieszczenie od starostwa, w którym zorganizowano pracownię internetową dla czytelników. Biblioteka stale prowadziła opiekę metodyczną nad bibliotekami szkolnymi. Organizowano konferencje szkoleniowe, zebrania samokształceniowe, wycieczki do bibliotek, konkursy międzyszkolne, udzielano instruktażu przywarsztatowego bibliotekarzom szkolnym, współpracowano z instytucjami organizującymi doskonalenie nauczycieli.

L.M.: Jaka była i jest sytuacja finansowa biblioteki?

J.B.: Pod tym względem biblioteki nigdy nie rozpieszczano. Aby cokolwiek kupić, trzeba było dołożyć wiele starań i zabiegów, bo zawsze były ważniejsze sprawy niż biblioteka i książka. Do roku 1989 biblioteka otrzymywała jakieś środki na działalność podstawową i zakup książek. Po 1989 roku sytuacja pogorszyła się radykalnie. Władze oświatowe zupełnie nie finansują zakupów książek.

L.M.: Jak wobec tego radzi sobie biblioteka i skąd finansowane są zakupy nowości?

J.B.: Aby ratować sytuację już w roku 1992 zaczęto tworzyć przy pomocy czytelników Fundusz, który pozwolił na uzupełnianie księgozbioru. Były to wpłaty czytelników na samym początku po 1 złotówce, a później nieco wyższe, ale zawsze symboliczne w porównaniu z ceną książek. W 1999 roku zostało powołane do życia Koło Przyjaciół Biblioteki. Ze składek członków Koła zakupuje się książki i jest to właściwie jedyne źródło finansowania zakupu nowości. Co zaś do innych źródeł – to tylko w roku 2000 biblioteka dostała jednorazową dotację w wysokości 5000 złotych ze starostwa.

W latach 1990-2001 ogólnie wpłynęło do biblioteki 6230 książek o tematyce pedagogicznej, psychologicznej i z pozostałych dziedzin wiedzy. Było to jednak wynikiem osobistych starań, zabiegów i inicjatyw zespołu bibliotekarzy oraz dobrej woli czytelników.

L.M.: Kto korzysta z biblioteki?

J.B.: W roku 2001 do biblioteki zapisało się około 1800 czytelników. Z tego połowa są to nauczyciele. Biblioteka udostępnia swoje zbiory nie tylko nauczycielom i osobom związanym z oświatą, ale wszystkim osobom studiującym zaocznie zamieszkałym na terenie powiatu świdnickiego. Poza tym do biblioteki należą pracownicy instytucji kulturalnych, kuratorzy sądowi, policjanci, pracownicy administracji, służby socjalne. Z biblioteki korzysta więc, nie mały margines społeczeństwa, jak niektórzy sądzą, ale duża liczba osób zainteresowana poszerzaniem swojej wiedzy prywatnie i zawodowo. Wiele osób odwiedza również czytelnię. Dzienna frekwencja, jak na nasze możliwości obsługi, jest wysoka. Często jest brak miejsc w czytelni, którą chętnie odwiedzają także uczniowie szkół świdnickich. Bibliotekę codziennie odwiedza około 100-120 osób.

L.M.: Ile osób pracuje w bibliotece ?

J.B.: Obsada biblioteki to 4,5 etatu. Są to etaty pedagogiczne. Od 1 kwietnia 2002 roku zatrudniony jest na 0,5 etatu informatyk. W bibliotece pracuje także magazynier i osoba sprzątająca. Praca jest dwuzmianowa. Bibliotekarze, a właściwie bibliotekarki, to osoby posiadające wymagane wykształcenie bibliotekarskie i pedagogiczne na poziomie wyższym. Wszystkie ukończyły studia podyplomowe, kursy doskonalące, kursy komputerowe oraz starają się o przyznanie tytułu nauczyciela dyplomowanego. Wszystkie te starania są po to, aby móc jak najlepiej służyć czytelnikom, ich różnorodnym potrzebom edukacyjnym i aby umieć tworzyć bogaty aparat informacyjny w postaci różnych katalogów, kartotek oraz baz komputerowych. Dzięki temu biblioteka stanowi ważne źródło informacji pedagogicznej na naszym terenie.

L.M.: A co z komputeryzacją biblioteki?

J.B.: W roku 1996 biblioteka zakupiła komputer oraz biblioteczny program komputerowy SOWA i rozpoczęła komputeryzację zbiorów. Działanie to ograniczało się do opracowywania nowo zakupionych książek, gdyż mała liczba bibliotekarzy, duże obciążenie pracą w wypożyczalni i czytelni nie pozwalało na przyspieszenie tworzenia bazy danych. Aktualnie Dolnośląska Biblioteka Pedagogiczna we Wrocławiu przystąpiła do tworzenia regionalnego systemu informacji pedagogicznej w oparciu o program Aleph i nasza biblioteka również będzie brała udział w tym przedsięwzięciu. W związku z tym zakupiono dla nas komputery i potrzebny sprzęt oraz zatrudniono informatyka. Otrzymaliśmy także dodatkowe pomieszczenie. Mamy nadzieję, że w znacznym stopniu przyspieszy to komputeryzację zbiorów.

L.M.: Czy biblioteka współpracuje z jakimiś organizacjami, ze środowiskiem lokalnym?

J.B.: Tak. Współpracujemy z Komisją Międzyzakładową Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Świdnickiej w zakresie gromadzenia informacji dotyczących reformy oświaty, rozprowadzamy ulotki Stowarzyszenia Inicjatywa Wobec Zagrożeń „ANAN”, Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy o przeciwdziałaniu przemocy. W czytelni organizowane są spotkania dla nauczycieli z autorami podręczników szkolnych prowadzone między innymi przez przedstawicieli wydawnictwa JUKA-91.

L.M.: Czy było coś, co na przestrzeni lat sprawiało bibliotece najwięcej trudności?

J.B.: Przede wszystkim kontakty z urzędami. Trzeba było „od zawsze” argumentować, że biblioteka jest potrzebna, że trzeba kupować książki, że potrzebne są maszyny do pisania, że nie da się przez kalkę kopiować kart katalogowych, że w bibliotece konieczna jest umywalka, telefon, odpowiednia temperatura w pomieszczeniach, a nawet, że w bibliotece pedagogicznej „przydaje się” encyklopedia ogólna, a książki nie zastąpi Internet.

L.M.: Jakie są plany pracowników biblioteki na najbliższą przyszłość?

J.B.: Chcielibyśmy przede wszystkim, aby nam nikt nie przeszkadzał. Pragniemy stabilizacji i możliwości wypełniania obowiązków statutowych. Ustawiczna dotąd groźba redukcji etatów, częste zmiany organizacyjne, pozbawienie środków budżetowych na funkcjonowanie biblioteki nie sprzyjało motywacji do pracy. Pozbawienie od lat pieniędzy na zakup książek, teraz dążenie do szybkiego zastąpienia tradycyjnej książki dostępem do Internetu w naszych warunkach jest niewłaściwym pojmowaniem istoty i funkcji biblioteki. Internet, cudowne źródło informacji, w bibliotece jest narzędziem a nie celem samym w sobie. Biblioteka nasza może się dynamicznie rozwijać, bo ma przede wszystkim doskonale wykształconą i pełną inicjatyw kadrę, wypracowane formy pracy, modernizowany księgozbiór, solidny warsztat informacyjno-bibliograficzny i wszystko to osiągnięto w bardzo trudnych warunkach, a nawet wbrew okolicznościom. Opinie natomiast czytelników na temat pracy biblioteki są jednoznaczne. Bez niej, jej księgozbioru, warsztatu informacyjnego, studiowanie zaoczne połączone z pracą zawodową byłoby poważnie utrudnione.

Oto jeden z głosów nauczycielki studiującej zaocznie: „Z biblioteki wypożyczam blisko 90% potrzebnych mi pozycji. Są tu książki, które ciężko jest zdobyć nawet w bibliotekach uczelnianych, do których trzeba jeszcze każdorazowo dojechać. A tu, dzięki świdnickiej bibliotece pedagogicznej można na miejscu skorzystać z książek i pomocy pracowników.”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top