Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Ksiądz Roman Reisse (1893-1945) ▪ Krzysztof Królik

Ksiądz doktor Roman Reisse to postać wybitnego duchownego, który zasługuje na szerszą popularyzację, szczególnie wśród mieszkańców ziemi świdnickiej. Urodził się 23 czerwca 1893 roku w Świdnicy jako syn mistrza malarskiego Roberta Reisse i jego żony Teresy z domu Gritscher. Jego ojciec był uzdolnionym fachowcem, natomiast matka głęboko wierzącą katoliczką, oddaną w niesieniu pomocy biednym. Zastępowała matkę piątce młodych uczniów. Pośród tej gromadki wyrastał młody Roman. Nigdy nie zapomniał słów swojej rodzicielki: Zawsze miej Boga przed oczami.

We wspaniałym kościele parafialnym przystąpił do pierwszej komunii świętej. W gimnazjum jego nauczycielem religii był doktor Waldemar Otte (1879-1940), który później został kanonikiem katedralnym. Darzył Romana ojcowską przyjaźnią. Po wspaniale zdanej maturze opuścił Świdnicę i udał się do Wrocławia, gdzie na uniwersytecie studiował w latach 1912-1916 teologię. Naukę rozpoczął 29 października 1912 roku, a zakończył 6 marca 1916 roku. Miał w tym czasie wsparcie finansowe różnych instytucji i osób prywatnych, między innymi magistratu miasta Świdnicy. Łącznie w latach 1913-1915 otrzymał ponad 700 marek. Na kapłana został wyświęcony 24 czerwca 1916 roku z rąk biskupa Wrocławia Adolfa Bertrama (1859-1945). W święto Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny miał mszę prymicyjną w swoim macierzystym kościele.

Miejscem jego pierwszej posługi kapłańskiej był Syców. Tam napisał swoją pracę doktorską: Die weltanschauliche Entwicklung des jungen Joseph Goerres 1776-1806 opublikowaną następnie we Wrocławiu w roku 1926. Po uzyskaniu doktoratu z teologii pełnił liczne odpowiedzialne funkcje zlecone mu przez kardynała Bertrama. W cotygodniowych audycjach radia wrocławskiego prezentował katolickie stanowisko odnośnie spraw publicznych w Niemczech na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. W 1928 roku został oddelegowany jako kurator do klasztoru w Lubiążu, gdzie odrestaurował zabytkowy kościół opacki. W latach 1931-1935 będąc proboszczem w Legnickim Polu odnowił wspaniały kościół klasztorny. W tym czasie władze hitlerowskie zakazały mu nauczania religii w tamtejszym gimnazjum. Jego sposób myślenia i działania wyrażał się słowami: Wiara i ojczyzna winny stanowić jeden wspaniały organizm. Nienawidził biadolenia i pozostawania na uboczu życia społecznego. Mówił: Wszystko jest do zniesienia i każdą trudność można pokonać jeśli jest się zaangażowanym. Po to jesteśmy – każdy na swoim posterunku. Nad jego biurkiem wisiała sentencja: Wykorzystaj czas, streszczaj się lub pomóż mi w pracy. Jego polityczna ocena reżimu hitlerowskiego była jasna. Tak wspominał ją jeden z jego uczniów Gerhard Kiuge: Podczas spaceru 1 maja 1933 roku Robert Reisse powiedział: <Zwierzę (Das Tier)> tak zawsze nazywał Hitlera <przez niesamowite zbrojenia przezwycięży bezrobocie, a potem wpędzi naród do wojny. Kościołowi następnie zaproponuje konkordat, aby zwodzić tolerancją. Stopniowo będzie stosował ostrzejszą walkę z Kościołem.> Kiedy usiedliśmy pod gruszą przy źródle Świętej Jadwigi, przed oczami rozciągała się urocza linia Karkonoszy i Gór Izerskich. Na koniec rozmowy doktor Reisse powiedział: <Wojna będzie końcem naszej śląskiej ojczyzny>. Kolejną placówką księdza Romana Reisse była w latach 1935-1941 Oleśnica. Po przyjeździe powitały go okrzyki bojówek narodowosocjalistycznych: Klecho, miej się na baczności, oleśnicka SS czuwa! (Pfaffe, nim dich acht, die Oelser SS wacht!). Mimo ataków wrogów kościoła dokonał rozbudowy zbyt małej świątyni oleśnickiej. Jeden z parafian tak charakteryzował okres duszpasterski księdza Reisse w oleśnickiej parafii: Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam przynajmniej na trzy i pół roku tego kapłana. Jego kazania głęboko poruszały swoim pasterskim ujęciem przekazu ewangelicznego. Jego precyzyjny sposób wyrażania się zaskakiwał niezależnie od okazji i tematu wypowiedzi. W podziw wprawiała jego wiedza i umiejętności przybliżenia słuchaczom tła historycznego i kulturalnego.

Gdy zakończył rozbudowę kościoła w Oleśnicy kardynał Adolf Bertram skierował go do parafii pod wezwaniem Świętego Henryka we Wrocławiu przy obecnej ulicy Glinianej 16. Probostwo objął w dniu 10 grudnia 1941 roku. Była to jedna z największych parafii na Śląsku, liczyła bowiem około 20 tysięcy wiernych. 15 stycznia 1945 roku udał się ksiądz Reisse na krótki wypoczynek w Karkonosze. Tam w radio usłyszał, że rosyjska ofensywa nieubłaganie zbliża się do Wrocławia. Postanowił wrócić do miasta i dotarł do Breslau po dramatycznej podróży 21 stycznia. Pierwsze pociski i bomby spadły na teren parafii 28 stycznia 1945 roku. Na rozkaz gauleitera Karla Hankego (1903-1945) w twierdzy Wrocław (Festung Breslau) mogło pozostać jedynie 35 duchownych katolickich. Reszta musiała opuścić miasto. Jednym z tych którzy mogli zostać był ksiądz Roman Reisse. Życie religijne mimo tak ekstremalnych warunków było bardzo owocne. Kościół gromadził w dni powszednie około 200 wiernych, a w niedzielę na mszy nawet 1200 osób. Od 16 lutego silny ostrzał artyleryjski pozwalał przeżyć tylko w piwnicach. W wyniku ciężkiego nalotu 19 lutego wszystkie okna kościoła oraz domu parafialnego zostały zniszczone. Ksiądz Reisse „mieszkał” wraz z 16 osobami w piwnicy plebanii. W dniu 22 lutego w drodze z kościółka Marii Wspomożycielki do plebanii dostał się pod ogień artyleryjski, na skutek którego doznał wstrząsu mózgu oraz uszkodzenia słuchu, gdy tuż obok niego eksplodował pocisk artyleryjski. 3 marca SS zmusiła proboszcza do opuszczenia plebanii. Odtąd pomagał wiernym przy katedrze i na Karłowicach. Dzień kapitulacji, 6 maja 1945 roku zastał go w obozie na Sołtysowicach, gdzie spowiadał cudzoziemskich robotników przymusowych, udzielał komunii świętej, sakramentu chorych oraz wygłosił kazanie w języku włoskim. Powrót do parafii był powrotem na ruiny, a mieszkaniem proboszcza i miejscem sprawowania codziennej ofiary eucharystycznej był pokoik na parterze domu przy ulicy Wielkiej 168. 8 lipca doszło do dramatu. Ksiądz Roman Reisse wracał nocą z parafii pod wezwaniem Bożego Ciała do siebie. W okolicach obecnej ulicy Tadeusza Kościuszki został zastrzelony przez polski patrol wojskowy. Wezwania do zatrzymania się zapewne nie usłyszał, albo chciał podejść bliżej i wytłumaczyć że jest księdzem. Jego ciało zabrano dopiero następnego dnia wieczorem i pochowano na cmentarzu przy ulicy Bardzkiej. Nagrobek zachował się do dziś na tak zwanej kwaterze kapłańskiej, gdzie obok niemieckich spoczywają także polscy kapłani. Na nagrobku księdza Reissego widnieje łaciński napis: Dilexit Ecclesiam (Umiłował Kościół), trafnie oddające jego ducha i dzieło. Kiedyś w czasie jednego z kazań na uroczystości Wszystkich Świętych wyraził życzenie aby mógł spocząć na tym cmentarzu. Ciekawostką jest, że ksiądz Roman Reisse urodził się w 1893 roku i w tym też roku została erygowana parafia oraz miała miejsce konsekracja nowowybudowanego kościoła pod wezwaniem Świętego Henryka przy ulicy Glinianej, gdzie zakończył swoją 29-letnią posługę duszpasterską.

1 thoughts on “Ksiądz Roman Reisse (1893-1945) ▪ Krzysztof Królik”
  1. oprócz tego że ksiądz urodził sie w Świdnicy nie zauważyłem żeby zrobił cos dla miasta,dla jego mieszkańców-czym więc zasłużył sobie na ten artykuł(bo chyba nie tym że był ksiedzem ??? )

Skomentuj Janusz Skasuj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *