Koryciński Wojciech – W stronę mityzacji rzeczywistości. Część 5. Świdnicki pitawal ▪ Zdzisław Grześkowiak

August Wittich, jeden z bohaterów debiutanckiej powieści Wojciecha Korycińskiego Tajemnice ulicy Pańskiej, mianem grubiańskiej literatury określił gromadzone przez syna podręczniki kryminalistyki. Ten wykształcony na klasycznej estetyce były archiwista zapewne w swojej bibliotece nie posiadał literatury popularnej. W dawniejszej terminologii dominowały jej nazwy o wydźwięku pejoratywnym: literatura jarmarczna, odpustowa czy wręcz tandetna. Osobliwość literatury popularnej tkwi w tym, że nastawiona jest ona na realizację osobowości czytelnika, a nie osobowości autora, że jest wyrazem realizacji potrzeb czytelniczych, a nie ekspresji twórczej. Tradycyjnie do literatury popularnej zalicza się – w płaszczyźnie gatunkowej – powieść kryminalną, która współcześnie przeżywa okres szczególnego rozkwitu. Szwedzi Stieg Larrson, twórca bestsellerowego Millenium, Hennig Mankell, autor cyklu powieści o komisarzu policji z  Ystad Kurcie Wallanderze czy Norweg Gunnar Staalesen, który stworzył postać mrocznego i tajemniczego detektywa Varga Veuma, to najbardziej znani skandynawscy twórcy kryminałów, a ten w tej chwili skupia uwagę odbiorców. Czytelnicy polscy z nie mniejszym zainteresowaniem śledzą poczynania Eberharda Mocka w kolejnych powieściach Marka Krajewskiego, których współbohaterem jest dawny Wrocław. Tym tropem podążył też Konrad T. Lewandowski, w którego utworach komisarz Jerzy Drwęcki w latach 20. ubiegłego stulecia zgłębia mroczne tajemnice Warszawy. Z kolei dwóch autorów poznańskich Sebastian Koperski i Wojciech Stamm w Doktorze Jeremiasu odkrywają tajemnice zbrodni na 13-latce w dusznej rzeczywistości Poznania 1913 roku.

Wielu zapewne w tym nurcie będzie sytuować wspomnianą powieść Wojciecha Korycińskiego, w której podkomisarz Julius Wittich pragnie odkryć prawdę o kolejnych zbrodniach popełnionych w grudniu 1895 roku w niemieckiej wówczas Świdnicy. Tajemnice ulicy Pańskiej zaczynają się jak klasyczny kryminał, ale ten schemat szybko zostaje przełamany przez wprowadzenie elementów innych odmian powieści. W języku krytyki artystycznej ostatnich kilkunastu lat funkcjonuje pojęcie postmodernizm określające m.in. nowe tendencje w literaturze, które odnosi się też do tzw. powieści postmodernistycznej, a ta, mieszając rozmaite gatunki literackie, wykształciła jej wiele odmian. Powieść postmodernistyczna chętnie wykorzystuje tematykę historyczną, co widzimy w klasycznej powieści tego typu, za jaką uznano głośne dzieło Umberto Eco Imię róży. Upodobanie do powieści sensacyjnej, a jej składniki badał Eco jako naukowiec, doskonała znajomość kultury średniowiecza i podejście semiotyczne (znaki, symbolika) dało w wypadku Imienia róży efekt wyjątkowy: powieść sensacyjną i zarazem historyczną. Uwagi te odnieść można też do powieści Korycińskiego, w której działania bohaterów mają nie tylko uzasadnienie w realnej rzeczywistości, ale w konwencjach bądź w świadomej opozycji do nich. Podkomisarz Julius Wittich to przeciwieństwo Eberharda Mocka Krajewskiego i tak modnych dzisiaj mrocznych i tajemniczych postaci detektywów. Bohater powieści Korycińskiego wychowany przez ojca na rzetelnego mieszczanina i przyzwyczajony do zasad mieszczańskiej estetyki kieruje się wpojoną przez rodziców mieszczańską etyką, że ciężką pracą można osiągnąć wszystko. Potwierdzeniem tego, że autor świadomie gra z konwencją, może być stwierdzenie, że nawet najbardziej prostolinijny człowiek ma swoje tajemnice, a tą, w przypadku Witticha, jest tajemne mieszkanie, w którym oddawał się swojej pasji, jaką była jego praca(!). Czyżby autor polemizował z popularnym sądem, że bohaterowie bez skazy są papierowi?

Tajemnice ulicy Pańskiej spełniają wyobrażenie o powieści postmodernistycznej, łącząc niebanalną formę z wielokierunkową refleksją i tu duże wrażenie robi erudycja autora. Powieść dla odbiorcy może bowiem być nie tylko źródłem wiedzy historycznej, gdyż czas, w którym rozgrywa się jej akcja to epoka fin de siécle’u, i w niej mentalnie tkwi przyjeżdżający z Berlina do Świdnicy Atanazy Niekisch, ale to też czas narodzin nowoczesnej kryminalistyki, grafologii czy psychoanalizy i tryumfu filozofii Fryderyka Nietzschego. Na tę powieść na pewno złożyły się nie tylko zainteresowania autora, ale też jego wnikliwe studia różnych dziedzin wiedzy. Trudno oprzeć się erudycji starego Żyda Jacoba Georgera i jego, w tym nawet psychoanalitycznej, interpretacji symboliki mitu o gryfie. Autor ufa odbiorcy i odwołuje się do jego wiedzy, wspomina więc tylko imiona braci Lumiére, którzy okiełznali wrażenie ruchu, a uważny czytelnik znajdzie też liczne kryptocytaty z Nietzschego. Koryciński umie odbiorcy subtelnie coś zasugerować, a swą wiarygodność buduje też poprzez bezpośrednie zwroty narratora do czytelnika, np. tu warto pokusić się o komentarz czy a było to tak. Zagadka kryminalna rozwija się według klasycznych wzorów i czytelnik wie tyle, co prowadzący śledztwo. Ta świetnie napisana powieść nie tylko intryguje swą frapującą fabułą i ciekawym komentarzem historycznym, ale też licznymi aluzjami do współczesności i wtedy okazuje się, że autor Tajemnic ulicy Pańskiej celnie potrafi zakpić z jakiegoś środowiska. Potwierdza to wspaniała scena wernisażu malarstwa Antona Dochta, na który przyszli przedstawiciele władz(…) by się pokazać i zrobić dobre wrażenie. Odnajdujemy też w powieści echo głośnej interpelacji jednego z radnych, który wnioskował o zmianę nazwy realizowanego projektu Rzeźnia poetycka, którego pomysłodawcą i współtwórcą jest Koryciński. Celnie zakpił też autor z obrad Rady Miejskiej, sugerując, że dobrze byłoby przenieść je do łaźni parowej, gdzie ze względu na wysoką temperaturę i parę każdy by ważył słowa. A w ocenie Maxa: Świdnica jest więzieniem. Tu każdy ma coś na każdego.

W utworze tym, w którym nurt powieści detektywistycznej przeplata się ze świdnicką topografią i realiami prowincjonalnego miasta końca XIX wieku, sportretowanych zostało wiele intrygujących postaci, które mogłyby wypełnić kilka kolejnych tomów. Wojciech Koryciński ma wyjątkowy dar tworzenia wyrazistych portretów, nawet drugo- czy trzecioplanowych bohaterów. Doskonale widać to w scenie przesłuchania stróża z restauracji Januschka i w portrecie gosposi Krausego.

Tajemnice ulicy Pańskiej zwracają uwagę nie tylko interesującą formą łączącą w sobie kilka gatunków, ale i wielowarstwowym językiem. Poza prostą, utrzymaną w spokojnym tonie narracją, pojawiają się fragmenty pisane stylem eseistycznym czy wręcz naukowym, w którym nawet Niekisch gubił się. Język narracji jest delikatnie stylizowany, np. poprzez użycie czasu zaprzeszłego, a obecne są też w nim wyrażenia wyjątkowej urody, jak np. to, że Wittich dmuchał w dogasające ognisko rozmowy, a komisarz Barsch miał tyle wspólnego z policją, co jego nazwisko z pewną zupą gotowaną przez Polaków. W powieści Wojciecha Korycińskiego August Wittich ma iście nabożny stosunek do książek, a nawet zmysłowo reagował na ich fizyczność.

Tajemnice ulicy Pańskiej są też niezwykle ciekawym projektem edytorskim, gdyż sama książka zdaje się być dziełem sztuki. Jest to zapewne zasługą Jarosława Furmaniaka, który ją opracował graficznie i Karola Czecha , autora ilustrujących powieść zdjęć.

Sądzę, że ci, których uwiodła debiutancka powieść Wojciecha Korycińskiego oczekiwać będą na następne jego książki, gdyż Tajemnice ulicy Pańskiej kończą się kolejnym morderstwem, a Jacob Georger zostawił Maxowi książkę z dedykacją: Dla pojętnego ucznia, który jest nową opowieścią.

Miniony rok w literaturze polskiej był wyjątkowo obfity, źle jednak by się stało, gdyby niezwykle interesujący debiut Wojciecha Korycińskiego był tylko wydarzeniem o zasięgu lokalnym. A zdarza się, i to nawet często, że bestsellerami nie zostają dobre książki, za którymi stoi duży wysiłek promocyjny renomowanych wydawnictw. Na pewno jednak ci, którzy przeczytają tę opowieść o współczesności zaklętej w historyczną narrację, przekonają sie, że w kryminałach, podobnie jak w Imieniu róży Eco, góry trupów nie muszą być najważniejsze.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top