Konterfekt lwa w architekturze Świdnicy ▪ Marian Twardowski

W Biblii mowa jest o lwach około 150 razy. Lew budzi podziw i jednocześnie trwogę, stąd pojawiła się jego podwójna symbolika wskazująca na dobro – Bóg lub na zło – szatan. Gdy Babilończycy zaczęli nadawać poszczególnym gwiazdozbiorom określone nazwy jedna z nich przypadła jemu (Konstelacja Lwa). Następnie gwieździe Regulus, która stanowi najjaśniejszy stały punkt tej konstelacji nadano łacińską nazwę Cor Leonis – czyli Serce Lwa. W średniowieczu wizerunek lwa oraz jego symbolika zostały upowszechnione w tak zwanych bestiariuszach. Były to alegoryczno-dydaktyczne opowieści o zwierzętach (realnych lub fantastycznych) popularyzujące zasady etyki chrześcijańskiej. Na przykładzie życia zwierząt demonstrowano najróżnorodniejsze wady i zalety charakteru ludzkiego. Sądzono, że lew z racji swej „ognistej” natury a zarazem czujności nigdy nie zamyka oczu – dlatego stał się symbolem sprawiedliwości, prawa i władzy. Niezwykle bogata symbolika lwa stała się dla mnie inspiracją do poszukiwania i uwiecznienia na fotografiach jego wizerunków w architekturze Świdnicy. Sfotografowane wyobrażenia lwa przedstawiają następujące motywy:

Motyw heraldyczny – w 1353 roku książę Bolko II zawarł z królem Czech Karolem IV (1316-1378) układ sukcesyjny, na mocy którego Księstwo Świdnicko-Jaworskie po śmierci w 1392 roku wdowy po Bolku II (księżnej Agnieszki) przeszło pod panowanie czeskie. O powiązaniach Świdnicy z królestwem czeskim świadczą wizerunki lwa czeskiego, które można zobaczyć na gotyckim portalu z XIV wieku (zbarokizowanym w 1717 roku) Rynek 34 czy na gotyckich drzwiach dawnej biblioteki jezuickiej w katedrze pod wezwaniem św. Stanisława i św. Wacława. Ten sam motyw heraldyczny pojawia się w architekturze miasta jeszcze po roku 1526 kiedy to Śląsk wraz z Czechami znalazł się w rękach Habsburgów. Lew z tego okresu widnieje na: renesansowym portalu zamku z 1537 roku – ulica Muzealna 1, na barokowym herbie królestwa czeskiego umieszczonym na wschodniej fasadzie domu handlarzy suknem – Rynek 41 oraz na fontannie Neptuna z 1732 roku. Interesujące wyobrażenie lwa czeskiego znajduje się także na balustradzie loży von Hochbergów z 1698 roku w ewangelickim Kościele Pokoju pod wezwaniem Świętej Trójcy. Kompozycja słowno-malarska z jego wizerunkiem odnosi się do legendy herbowej rodziny von Hochberg, której przodkami mieli być śląscy Piastowie i Przemyślidzi. Warto wspomnieć, że wizerunek lwa jako symbol Czech po raz pierwszy pojawił się na pieczęciach Przemysława Ottokara (1233-1278) – króla Czech z dynastii Przemyślidów.

Motyw biblijny – wizerunek Samsona walczącego z lwem i małego pieska który mu pomaga (symbol wierności) znajduje się na gotyckim wsporniku umieszczonym w narożu kamienicy u zbiegu ulicy Łukowej i Rynku. Podobny motyw znajdziemy w świdnickiej katedrze pod wezwaniem św. Stanisława i św. Wacława. W górnych partiach filarów nawy południowej zachowały się nieliczne już drobne rzeźby przedstawiające sceny z Biblii, wygnanie Adama i Ewy z Raju, Jonasza z rybą oraz walkę Samsona z lwem. Sceny te nazywano Biblia pauperum – Biblią ubogich i służyły przekazywaniu treści religijnych ludziom nie znającym pisma. Uwagę przykuwa realistycznie przedstawiona postać Samsona, którego ciało pokryte jest włosami. Samson jest jedną z najbardziej znanych postaci biblijnych opisaną w starotestamentowej Księdze Sędziów. Wybrany przez Boga nie mógł obcinać włosów – źródła swojej siły, którą wykorzystywał do walki z wrogami Izraela – Filistynami. Gołymi rękami zabił lwa, a oślą szczęką uśmiercił tysiące wojowników. Jego ostatnim nadludzkim czynem było (po obcięciu włosów przez żonę Dalię) zburzenie świątyni gdzie razem z prześladowcami zginął pod jej gruzami.

Motyw mitologiczny – skóra lwa nemejskiego. Aż czternaście głów mitycznego herosa Heraklesa (rzymski odpowiednik Herkulesa), z których każda okryta jest skórą nemejskiego lwa zdobi okazałą fasadę narożnej kamienicy u zbiegu ulicy Długiej i Rynku. W mitologii greckiej Herakles był synem Zeusa i śmiertelnej kobiety Alkmeny. Już jako niemowlę odznaczał się niezwykłą siłą dusząc dwa węże, które miały go uśmiercić z polecenia Hery. Gdy w napadzie szału zesłanego przez podstępną Herę zabija żonę i dzieci, zgodnie z werdyktem wyroczni delfickiej dla oczyszczenia się ze zbrodni udaje się na służbę do króla Myken Eurysteusza. Z jego rozkazu został zmuszony do wykonania dwunastu bardzo trudnych prac. Pierwszym zadaniem było zabicie i zdjęcie skóry z nemejskiego lwa, którego ciało było odporne na wszelkie ciosy. Herakles udusił go dopiero w ciemnościach jaskini własnymi rękami. A do ściągnięcia skóry posłużył się pazurami lwa. Odtąd skóra służyła mu jako okrycie i stała się jednym z jego atrybutów – symbolem odwagi. Ten sam motyw skóry nemejskiego lwa widnieje na elewacji kamienicy przy ulicy Trybunalskiej 7.

Motyw lwów jako trzymaczy heraldycznych często występuje w godłach cechowych. Elewację budynku najstarszego młyna zbożowego w Świdnicy przy ulicy Westerplatte 2 (wzmiankowany w dokumentach już w 1283 roku) zdobi okazały kartusz z godłem cechu młynarzy. Ozdobną tarczę zwieńczoną dużą koroną, która podnosiła rangę rzemiosła podtrzymują z boków dwa wspięte lwy. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że koronę w godle cechowym mogły mieć tylko te rzemiosła, które uzyskały ten przywilej od panującego. Na tarczy widoczne są: cyrkiel ułożony na węgielnicy, koło młyńskie, koło zębate oraz walce służące do zgniatania ziarna. Dostojność godła dodatkowo podkreślają małe korony na głowach lwów. Poniżej na wstędze umieszczone są trzy daty: 1568, 1843 i 1908. Ostatnia data upamiętnia przebudowę młyna kiedy to otrzymał on dzisiejszy wygląd. Warto wspomnieć, że dawniej młynarze należeli do rzemiosł spożywczych, ale zarazem i budowlanych. Bowiem byli oni budowniczymi młynów, w których przerabiali ziarna zbóż na mąkę i kaszę, a także świadczyli usługi ciesielskie innym – stąd w ich godle znajduje się cyrkiel i węgielnica. Misternie rzeźbione godła cechowe zdobią wspaniałe barokowe wnętrze ewangelickiego Kościoła Pokoju pod wezwaniem Świętej Trójcy. Spośród nich ciekawą kompozycją wyróżnia się godło cechu kuśnierzy umieszczone na narożu loży należącej do tego cechu. Wspięte lwy podtrzymują ozdobną tarczę, na której widnieje namalowany błam futrzany (jaki rzemieślnicy wykonywali na egzaminie mistrzowskim), siedzący na nim biały gołąb z gałązką oliwną w dziobie oraz duża korona podnosząca rangę rzemiosła. Motyw gołębia jako dodatkowy element godła kuśnierzy pojawił się dopiero w XVII wieku. W Kościele Pokoju wizerunki lwów jako trzymaczy zdobią także godło cechu piekarzy z 1698 roku. Na ozdobnej tarczy wspięte lwy trzymają koronę, precel oraz dwa złączone chleby. Między koroną a preclem umieszczony jest znak liniowy gmerku spełniający dawniej następujące funkcje: identyfikacyjną, prawną oraz upamiętniającą. Dodatkowym, dekoracyjnym elementem godła jest umieszczony za lwami wieniec laurowy – symbol wyróżnienia, którego środek wypełnia słabo widoczna inskrypcja. Piekarze należeli do tak zwanych rzemiosł podstawowych. Zajmowali się wypiekiem i sprzedażą pieczywa w kramach zwanych ławami chlebowymi. Najstarszy dokument potwierdzający istnienie ław chlebowych w Świdnicy pochodzi z 1284 roku.

Dawniej wierzono, że wizerunki lwa (często są to płaskorzeźby samych głów) umieszczone na drzwiach, portalach czy fasadach miały zapewnić domownikom bezpieczeństwo i spokój. Wyobrażenie lwa jako strażnika domu widnieje na najstarszym datowanym portalu mieszczańskim w Świdnicy z 1551 roku – ulica Grodzka 7. Uwagę przykuwają ich rozwidlone ciała umieszczone na węgarach portalu. Lwy trzymają w przednich łapach spłaszczone baldachimy, pod którymi znajdują się półkoliste wydrążone nisze z siedziskami. W górnej części portalu widnieją płaskorzeźby przedstawiające właścicieli domu: Erazma Freunda (burmistrza Świdnicy, patrycjusza) oraz jego żony. Obecnie w miejscu niegdyś wspaniałej średniowieczno-renesansowej kamienicy (spłonęła w maju 1945 roku) stoi wielorodzinny budynek mieszkalno-usługowy. Motyw głowy lwa jako maski a zarazem strażnika domu zdobi późnorenesansowy portal kamienicy „Pod Złotym Chłopkiem” – Rynek 8. Maski z jego wizerunkiem flankują wykutą na gzymsie łacińską inskrypcję, która w tłumaczeniu na język polski brzmi następująco: „Brama ta ma być zamkniętą dla wroga, a zawsze otwartą dla przyjaciela.” Warto wspomnieć, że w XVII wieku w tej kamienicy mieszkała słynna uczona astronom Maria Kunic (1610-1664). Niezwykle efektowne wizerunki głów lwa jako kołatki umieszczone są na drzwiach barokowego portalu przy ulicy Grodzkiej 16. W drugiej połowie XVIII wieku właścicielem tej kamienicy był mistrz murarski Wacław Mattausch, który kierował budową kościoła urszulanek pod wezwaniem świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny w Świdnicy.

Wyróżniającym się motywem w świdnickiej architekturze jest uskrzydlony lew – zwany Lwem świętego Marka. W 1570 roku na narożach szczytu wieży kościoła pod wezwaniem św. Stanisława i św. Wacława (obecnie katedra) osadzono osiem figur: Chrystusa Zbawiciela, św. Stanisława i św. Wacława – patronów kościoła, św. Piotra oraz czterech Ewangelistów, św. Mateusza, św. Marka, św. Łukasza i św. Jana. Każdą z tych rzeźb można rozpoznać po umieszczonych przy nich atrybutach. Symbole Ewangelistów związane są z początkiem poszczególnych ewangelii. Święty Marek zaczyna swoją relację od pobytu św. Jana Chrzciciela na pustyni i przytacza słowa proroka Izajasza, które wypowiedział siedem wieków przed narodzeniem Jezusa „Głos wołającego na pustyni” – dlatego lew stał się jego symbolem. Ten sam motyw lwa pojawia na jednym z zachodnich portali katedry oraz na balustradach ambon w katedrze i w kościele pod wezwaniem Świętego Krzyża.

Motyw nagrobny – w 1967 roku Gerard Koch wrocławski rzeźbiarz, konserwator i renowator dzieł sztuki wykonał na zlecenie Muzeum Dawnego Kupiectwa Śląskiego w Świdnicy kopie rzeźbionych płyt z nagrobków tumbowych świdnickich Piastów – Bolka I Surowego (1252/56-1301) oraz Bolka II Małego (1309/12-1368). Kopie płyt znajdują się w niewielkiej przybudówce przylegającej do późnogotyckiej izby posiedzeń rady miejskiej zwanej Salą Rajców. Zostały one ustawione w pionie co pozwala ujrzeć Piastów w całym ich majestacie. Bolko I był protoplastą świdnicko-jaworsko-ziębickiej linii Piastów oraz twórcą Księstwa Świdnicko-Jaworskiego, które istniało od roku 1290 do 1741 roku. O jego zasługach świadczy wystawiony mu wspaniały nagrobek (autor oryginału – warsztat mistrza płyty wierzchniej nagrobka Henryka IV Probusa), na którym uwagę przykuwa wizerunek lwa leżącego u jego stóp symbolizujący cechy jakimi się książę odznaczał – siłę i waleczność. Równie okazale prezentuje się nagrobek jego wnuka Bolka II (autor oryginału – mistrz wykształcony w warsztacie Piotra Parlera). Na płycie nagrobnej u stóp księcia leży pies – symbol wierności i mały lew – symbol waleczności. Wyobrażenie małego lwa można również tłumaczyć jako aluzję do herbu Luksemburgów bowiem Bolko II nie dał się pokonać, ani Janowi, ani jego następcy Karolowi IV. Trafnie ujął to Paweł Jasienica w eseju historycznym Polska Piastów – „28 lipca 1368 roku zmarł siostrzeniec królewski, najpotężniejszy pan na Śląsku, Bolko II świdnicki – pochowany obok dziada Bolka I Surowego, we wspaniałym kościele krzeszowskim. Książę, który ongi powstrzymywał na Śląsku wojska Jana Luksemburczyka i umożliwił Łokietkowi zwycięstwo pod Płowcami, długo wytrwał w wierności dla Polski.”

Na zakończenie chciałbym jeszcze wspomnieć o figurze lwa, której pochodzenie nie do końca jest wyjaśnione. Po drugiej wojnie światowej we wrześniu 1945 roku Świdnica stała się siedzibą Zjednoczenia Kamieniołomów Okręgu Zachodniego (przy placu Wojska Polskiego 2), któremu podlegały wtedy wszystkie kamieniołomy Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Prawdopodobnie wtedy została sprowadzona i postawiona przy budynku zarządu (jako element dekoracyjny) piękna rzeźba przedstawiającą lwa. Dyrektorem zjednoczenia był wówczas inżynier Adam Franciszek Czeżowski (1892-1957) wybitny fachowiec w zakresie przemysłu kamieniarskiego, głównym jego dziełem był trzytomowy podręcznik Kamieniołomy, do 1956 roku jedyna książka z dziedziny górnictwa odkrywkowego w języku polskim. Jego zastępcą był dyrektor techniczny inżynier Julian Sulima-Samujłło (1907-1985) do wybuchu drugiej wojny światowej asystent w Katedrze Geodezji i Miernictwa Górniczego na Wydziale Górniczym w Krakowie. Zaś funkcję naczelnego inspektora technicznego piastował inżynier Wacław Lesicki późniejszy dziekan Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W 1946 roku powstała w Świdnicy pierwsza Zasadnicza Szkoła Kamieniarska, którą po roku przemianowano na Gimnazjum i Liceum Przemysłu Kamieniarskiego. Niestety, kilka lat później w 1951 roku po przeprowadzonej reorganizacji górnictwa skalnego powołano Zarząd Przemysłu Kamienia Budowlanego z siedzibą w Krakowie. A na terenie zlikwidowanego świdnickiego zjednoczenia w 1952 roku został otwarty Oddział Zakaźny Szpitala Miejskiego. Jego pierwszym ordynatorem był zasłużony świdnicki lekarz Jan Wysocki (1911-1986). Od ósmego maja 2004 roku poszpitalny teren wraz z budynkami zajmuje Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Świdnickiej. Na szczęście przez cały okres tych przemian rzeźba lwa przetrwała w dobrym stanie i jest jak dotąd największą a zarazem najpiękniejszą rzeźbą przedstawiającą figuralne wyobrażenie lwa w Świdnicy.

Poniżej przedstawiam zdjęcia świdnickich kamienic, budynków oraz kościołów z przedstawieniami lwa, które udało mi się sfotografować.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top