Jak wygląda kino „Gdynia” dzisiaj? Prezentujemy fotoreportaż pana Daniela Kalety z 29 stycznia 2014 roku.
Kino „Gdynia” dzisiaj
![](https://www.mojemiasto.swidnica.pl/wp-content/uploads/2024/12/sw_po_99_zygmuntowska_kino_gdynia_030-1024x509.jpg)
Daniel Kaleta, kino, zygmuntowska
Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.
Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny....
Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.
Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.
Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.
Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.
Daniel Kaleta, kino, zygmuntowska
Mój ty smutku. Ile wspaniałych chwil, ile wspomnień. I co? I tak po prostu – zamknęli i… koniec? A przecież zmknęli nie kino. Zmknęli kawał mojego zycia, moje wspomnienia. Czy takie miejsca naprawde musiały przegrać ze współczesnymi molochami?
Przychodzi na myśl Gałczyński i jego „Małe kina”:
„Najlepsze to małe kina
w rozterce i w udręce,
z krzesłami wyściełanymi
pluszem czerwonym jak serce. …”
Albo Simonow i „Trzynaście lat…” Pozwólcie, że jego zacytuję w całosci bo mniej od Gałczyńskiego znany:
„Trzynaście lat. W riazańskim kinie
Ekranu biel pocerowana,
Taper sadysta przy pianinie,
Nieznana gwiazda cierpi dla nas;
Colt, Dziki Zachód, dymne słońce,
Spienione konie i kowboke –
I jej, bezbronnej, biednej, drżącej,
Niewiarygodnych oczu dwoje.
Trzynaście. Każda rzecz na świecie
Możliwa jest. Za parę groszy
Mogłem, jak mogą tylko dzieci,
Z ciemnej widowni w ekran skoczyć,
Położyć wroga jednym strzałem,
Dopaść, obronić, wziąć w ramiona.
Jak blisko szczęście jest, myślałem,
Tuż za ekranem, tuż koło nas.
Patrzę z widowni zaciemnionej,
Jak się w twych oczach blask roznieca
I znam ich troski utajone,
Których nie zdradzi łza kobieca.
O, czegóż bym nie zrobił, byle
By szczęście znów wróciło do nas…
Wrócić dzieciństwo choc na chwilę,
Dopaść, obronić, wziąć w ramiona…”
Zapraszam do oglądania
http://www.youtube.com/watch?v=5zfS719yirE
Też tam chodziłem w latach 50- tych. Przykro, że takie kina w całej Polsce upadają, zastępowane molochami, gdzie ważną czynnością jest kupienie popcornu i wiaderka coli
Za niedługo będą zdjęcia z projektorni kinowej
Kino Gdynia w Świdnicy Kabina Projekcyjna
https://www.youtube.com/watch?v=O7hy7wzhxno
Zapraszam do oglądania
Czy jest jakakolwiek szansa na to, żeby kino zostało odrestaurowane? Jakiś czas temu w TVP2 w Magazynie Ekspresu Reporterów puszczali reportaż o łódzkim kinie „Tatry”. Może i tutaj warto byłoby o czymś pomyśleć. Wiadomo, że za rogiem czai się Cinema 3D, ale kino studyjne w Świdnicy toż to niemalże obowiązek. Z chęcią mógłbym pomóc jako wolontariusz!
Nie jestem świdniczaninem ale byłem w tym kinie raz w życiu 19 lat temu dokładnie 4.12.1998. Nie było jeszcze galerii, w Rynku było pełno ludzi a w kinie wyświetlali film „Zaklinacz koni”. Był mroźny wieczór – podobnie jak dzisiaj. Mam nawet bilet na ten fim (2 bilety) – kosztował 10zł. ( Paliwo było wtedy po 1,83zł).Przed filmem zabrzmiał gong. Siedziałem z kimś kogo bardzo lubiłem i lubię – na górnym balkonie. Film był długi ale atmosfera tego kina i klimat jaki się wtedy wytworzył nie zapomnę nigdy.