Najprawdopodobniej tylko nieliczni hobbyści interesujący się historią Świdnicy wiedzą, że u zbiegu dzisiejszych ulic: Wałbrzyskiej i Bartosza Głowackiego, na terenie zajmowanym obecnie przez budynek strażnicy świdnickiej Ochotniczej Straży Pożarnej i Maltańskiej Służby Medycznej – Oddział Świdnica oraz w miejscu gdzie ma powstać Osiedle Świerkowe – planowana inwestycja firmy „Blackrock Properties” Sp. z o.o. istniał przez kilkadziesiąt lat sporej wielkości zakład przemysłowy. Jego początki sięgają roku 1874, kiedy to niejaki Thaler wybudował tu odlewnię żeliwa. Jeszcze w tym samym roku, a mianowicie 11 września fabrykę opuściły pierwsze wyroby.
Thaler był właścicielem zakładu około 10 lat. Po nim przejął przedsiębiorstwo Heinrich Geisler i w rękach rodziny Geislerów pozostało ono już do końca swojego istnienia, stając się z biegiem czasu rodzinną spółką komandytową. Od imienia Heinrich utworzono też nazwę fabryki – „Heinrichshütte”. H. Geisler rozbudował zakład i poszerzył asortyment oferowanych towarów. Obok odlewni żeliwa powstała również fabryka maszyn produkująca urządzenia do suszenia, wentylacji i centralnego ogrzewania. Na przełomie XIX i XX wieku dokonano gruntownej modernizacji parku maszynowego zakładu i generalnej przebudowy budynków fabrycznych. W pierwszej dekadzie ubiegłego stulecia przedsiębiorstwo zostało podzielone na trzy działy. Dział pierwszy zajmował się produkcją urządzeń służących do centralnego ogrzewania, dział drugi wytwarzał maszyny dla przemysłu ceramicznego. Dział trzeci stanowiła zaś odlewnia żeliwa, mająca na stanie 52 różnego rodzaju formy odlewnicze. Obok tych działów na terenie „Heinrichshütte” znajdowały się także: zakładowa cegielnia oraz stolarnia. W okresie największej prosperity (na początku XX wieku) fabryka Geislera zatrudniała około 100 pracowników. Pierwsze kłopoty w rodzinnym interesie pojawiły się w roku 1914 wraz z wybuchem I wojny światowej. Pogłębiły się one w czasie kryzysu, jaki dotknął Niemcy na początku lat dwudziestych XX w. Na to wszystko nałożyła się jeszcze śmierć Heinricha Geislera.
Kolejnym i ostatnim zarazem właścicielem firmy został Herbert Geisler. Pod jego kierownictwem 10 marca 1926 roku ogłoszona została upadłość zakładu. Mimo tego ograniczona produkcja rozmaitych wyrobów w fabryce trwała nadal i była jeszcze kontynuowana w coraz mniejszej ilości aż do roku 1929. Budynki przemysłowe przetrwały bankructwo przedsiębiorstwa jeszcze około 10 lat. Większość z nich wyburzono w czasach rządów narodowych socjalistów do końca roku 1939. Dzisiaj jedynymi, widocznymi pozostałościami w Świdnicy po tej fabryce są żeliwne kratki oraz pokrywy zabezpieczające studzienki kanalizacji deszczowej i ściekowej z mniej lub bardziej czytelnym napisem: „Heinrichshütte Schweidnitz” lub „HEINRICHS HÜTTE SCHWEIDNITZ”, których co najmniej kilkanaście sztuk zachowało się jeszcze na terenie naszego miasta. Ich liczba z wiadomych powodów z roku na rok maleje.
Świetny materiał przyczynkowy do historii z żeliwnych klap wziętej…
Brawo.
Pytanie w sprawie orła z napisem wehrstein w stryju czy był on tam wyrabiany czy wogóle cos no temat