Szczególnie w latach sześćdziesiątych XX wieku w Świdnicy barwną postacią był Józef Brylla, organista kościoła Pokoju. W lecie często dyżurował na okalającym kościół cmentarzu i wprowadzał do kościoła liczne wycieczki chcące zwiedzić „drewniany kościół zbudowany bez użycia nawet jednego gwoździa” jak to pisano w ówczesnych przewodnikach turystycznych.
Bryllę odwiedzali świdniccy poeci, jak Mieczysław Jasek i Wincenty Jędrkiewicz. Kontakt z nim miał artysta malarz Andrzej Andrzejewski, historyk Stanisław Kotełko, dyrektor miejscowego muzeum Franciszek Jarzyna i działający w Komisji Opieki nad Zabytkami Jerzy Kuligowski. Bardzo często na uroczy wtedy cmentarz przychodziłem ja z moimi dziećmi, które bawiły się z dziećmi Brylli.
Znający świetnie język niemiecki i zainteresowany historią Józef Brylla pożyczał mi różne książki dotyczące Świdnicy i rozbudził we mnie zainteresowanie dziejami naszego miasta.
W jego towarzystwie odbyłem kilka podróży do miejscowości, w których mieszkali ludzie proszący o ocenę ich poniemieckich zbiorów. Byłem też konferansjerem koncertów, jakie Brylla organizował.
Oprócz szeregu indywidualnych koncertów organowych (recitali) w kościele Pokoju, Józef Brylla założył i prowadził zespół orkiestry kameralnej „Collegium Musicum Svidnicense„. Zespół ten grał dawną muzykę klasyczną, na przykład Mozarta, Bacha, Corelliego, Vivaldiego. W orkiestrze byli uczniowie świdnickiej szkoły muzycznej i studenci wrocławskiej wyższej szkoły muzycznej. Koncerty odbywały się między innymi w teatrze świdnickim i nawet we Wrocławiu. Był to jakby zaczątek filharmonii w Świdnicy.
Przez pewien czas Brylla zastępował organistę kościoła pod wezwaniem świętych Stanisława i Wacława. Dobre stosunki łączyły go z proboszczem, księdzem prałatem Dionizym Baranem, którego przepięknym śpiewem na rozpoczęcie niedzielnych nabożeństw roratnich „Niebiosa, spuście nam swą rosę, z obłoków swoich świętych„, szczerze się zachwycał.
Był także aktywnym członkiem Komisji Opieki nad Zabytkami i wprowadził mnie w jej działalność.
Józef Brylla urodził się 1 marca 1928 roku w niemieckim mieście portowym Brema. Dzieciństwo spędził na Śląsku Opolskim. Ponieważ był zdolny, został przyjęty do słynnego wrocławskiego gimnazjum św. Macieja. Gimnazjum to nawet w latach rządów narodowosocjalistycznych nie zerwało całkowicie ze swoją wielowiekową tradycją katolicką. Przejawem tego był pewien wpływ jaki na uczniów wywierała postać arcybiskupa wrocławskiego, księdza kardynała Adolfa Bertrama. Na temat tego niechętnego hitleryzmowi biskupa, Brylla znał wiele anegdotek. Szkoda, że nie zostały one utrwalone na piśmie, bo niektóre świetnie charakteryzują osobę tego niemieckiego księcia Kościoła.
Po wojnie uzdolniony muzycznie Józef Brylla rozpoczął naukę zawodu organisty i pracował w warsztatach budowy i naprawy organów. Później pełnił funkcje organisty w różnych kościołach na terenie Śląska Opolskiego, między innymi od roku 1952 w Krapkowicach.
W 1959 roku przybył do Świdnicy. Działał tu do roku 1971. Następnie zatrudniony był znów w zakładach budowy i naprawy organów w Warszawie. Będąc rencistą, przeniósł się na Śląsk Opolski. Pod koniec życia był jeszcze organistą w Oleśnie. Zmarł 19 maja 2002 roku.
Pozostawił szereg utworów muzycznych, między innymi skomponowanych i w Świdnicy. Zasługuje na to, aby nie zostać zapomnianym, tak jak jego poprzednik świdnicki muzyk Fritz Drohla.
Podkreślić należy, że biogram Józefa Brylli znajduje się w wydanym w Niemczech „Schlesisches Musiklexikon” (Śląskiej encyklopedii muzycznej), gdzie jest wykaz jego kompozycji.
Cieszę się, że Józef Brylla obdarzał mnie życzliwością i wraz z moimi dziećmi, dobrze go wspominam.
Józef Brylla organista kościoła Pokoju podczas gry na dużych organach – lata 60.
Autor filmu: Jan Kabanienko.
Kolekcja: Portal „Świdnica – Moje Miasto”.