W Świdnicy 7 września 1678 roku w rodzinie ewangelickiej urodził się Johann Gottlieb Milich. Jego ojciec, prawnik, sędzia w sądzie księstw świdnickiego i jaworskiego, radca cesarski Gottlieb Milich był zbieraczem książek i różnych przedmiotów zabytkowych i osobliwych. Rodzina mieszkała przy dzisiejszej ulicy Grodzkiej w domu pod numerem 5 (dziś numer 7), z którego zachował się piękny, renesansowy portal.
Po przygotowaniu domowym, Johann Gottlieb uczęszczał do protestanckich szkół średnich kolejno w Legnicy, Żarach i we Wrocławiu. Studia prawnicze odbył w Lipsku i Strasburgu. Ich uwieńczeniem była napisana w roku 1701 po łacinie praca dotycząca zagadnień prawnych w czasach panowania księcia Bolka II Małego. Po ukończeniu studiów Milich udał się w podróż po Niemczech, Niderlandach, Francji, Włoszech i Austrii. Zwiedzał także biblioteki i muzea. W 1702 roku wrócił do rodzinnej Świdnicy gdzie został adwokatem cesarskiego i królewskiego sądu prowincjonalnego księstw świdnickiego oraz jaworskiego, gdzie pracował jego ojciec.
Johann Gottlieb kontynuował dzieło ojca i w domu swoim zgromadził cenną bibliotekę oraz eksponaty do tak zwanego gabinetu osobliwości, czegoś w rodzaju prywatnego muzeum. Książki dotyczyły głównie filologii, prawa, historii, medycyny i teologii, przeważnie protestanckiej.
Z biblioteki Milichów korzystał prawdopodobnie też i znany poeta niemiecki, prekursor romantyzmu, uczący się w liceum świdnickim Johann Christian Günther (1695-1723). W wierszach swoich wspomina Milichów.
Gottlieb Milich zmarł w wieku 70 lat w roku 1720. Syn jego nie ożeniwszy się zmarł 26 lipca 1726 roku mając zaledwie 47 lat. Dwa dni później został pochowany na cmentarzu przy Kościele Pokoju. W testamencie (jego wykonawczynią Johann wyznaczył swoją matkę Catharinę Milich de domo Hanke) zapisał całą własną kolekcję: prawie 7 tysięcy książek, około 200 rękopisów, 500 monet oraz pewną liczbę miedziorytów i przedmiotów antykwarycznych ewangelickiemu gimnazjum w Zgorzelcu. Miasto to wtedy należało do Saksonii, którego władca był ewangelikiem. Prawdopodobnie Milich obawiał się, że w będącej w katolickim władaniu Świdnicy, książki przeciwne wierze katolickiej mogą zostać skonfiskowane. A może nie miał zaufania do tutejszego liceum ewangelickiego?
Władze cesarskie sprawiały pewne trudności żądając spisu podarowanych książek. W końcu jednak, być może tak jak to dziś też się praktykuje, odpowiednia łapówka przekonała kogo trzeba i za pozwoleniem cesarskim 15 lipca 1727 roku zbiory Milicha znalazły się w Zgorzelcu.
W napisanym w Świdnicy testamencie Johann Gottlieb Milich ustanowił publiczny dostęp do swej podarowanej biblioteki. Polecił, aby dwa razy w tygodniu, po południu w określonych godzinach, w przeznaczonym specjalnie wygodnym pokoju, każdy miłośnik ksiąg swobodnie mógł z nich korzystać.
W miarę upływu lat, księgozbiór i zbiór osobliwości drogą darów był powiększany.
Po połączeniu z biblioteką klasztorną zgorzeleckich franciszkanów i dołączeniu prywatnych zbiorów zgorzeleckich uczonych oraz materiałów przekazanych przez Radę Miasta Zgorzelca była to od końca XVIII wieku największa biblioteka naukowa w mieście.
Część biblioteki Milicha przechowywana jest do dziś w Górnołużyckiej Bibliotece Naukowej po niemieckiej stronie Nysy Łużyckiej, w mieście zwanym Görlitz. Pewna część książek jest obecnie w Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdyż po drugiej wojnie światowej odnaleziono je po polskiej stronie granicy. Znalazły się tam ponieważ już od roku 1942 (w obawie przed zniszczeniem na skutek bombardowań lotnictwa alianckiego) księgozbiór był systematycznie ukrywany w miejscowościach koło Zgorzelca.
W 1994 roku w ślady J.G. Milicha poszedł emerytowany dyrektor gimnazjum w Ratyzbonie, urodzony w roku 1928 w Świdnicy Horst Adler. Jest On świetnym znawcą dziejów Świdnicy i autorem wielu publikacji o naszym mieście.
Horst Adler ofiarował Górnołużyckiej Bibliotece Naukowej w Görlitz wiele książek, czasopism, rękopisów, map, sztychów, obrazów, widokówek, medali, monet, zegarów wytwarzanych kiedyś w Świebodzicach czy dawnej porcelany produkowanej w Jaworzynie Śląskiej oraz w Stanowicach koło Strzegomia i tym podobnych eksponatów związanych ze Świdnicą i regionem świdnickim. Materialna wartość tej kolekcji zwanej „Sammlung Adler” wynosi kilkadziesiąt tysięcy euro.
Zupełnie błędna jest wiadomość podana na stronie 45 wydanej w 1999 roku nakładem Urzędu Miejskiego w Świdnicy publikacji zatytułowanej „Świdnica. Przewodnik”, że w pożarze naszego miasta w roku 1716:”Spaliły się też słynne w owym czasie prywatne biblioteki, jak zbiory… i Milicha.”
W roku 2000 w dniach od 12 sierpnia do 29 października Muzeum Śląskie w Görlitz uczciło J.G. Milicha organizując niezwykle ciekawą wystawę książek oraz innych eksponatów z jego zbiorów. Pamiątką po tej wystawie jest bogato ilustrowany i wspaniale wydany katalog.