Kurs Pedagogiczny w budynku szkoły nr 2
Na początku 1946 roku ilość polskich mieszkańców Świdnicy znacznie wzrosła i powstała potrzeba zorganizowania drugiej szkoły powszechnej. Szkołę tę umieszczono w zbudowanym w roku 1865 budynku dawnej ewangelickiej męskiej szkoły miejskiej, który został przejęty od Armii Radzieckiej w stanie znacznej dewastacji. Dużym nakładem kosztów w ciągu trzech miesięcy budynek doprowadzono do stanu używalności i 15 kwietnia 1946 roku uroczyście poświęcono i otwarto szkołę.
W kraju, a szczególnie na Ziemiach Odzyskanych, było wtedy brak nauczycieli. Aby temu brakowi zaradzić, władze oświatowe zorganizowały szereg kursów przygotowujących do zawodu nauczycielskiego. Jeden z takich kursów, 3-miesięczny Kurs wprowadzający do zawodu nauczycielskiego, Kuratorium Okręgu Szkolnego Wrocławskiego postanowiło zorganizować w Świdnicy.
W tym celu pismem z 25 kwietnia 1946 roku, podpisanym przez Naczelnika Wydziału Franciszka Mittka, polecono Inspektoratowi Szkolnemu w Świdnicy oddać do dyspozycji kierownictwu kursu 6 sal w szkole powszechnej nr 2.
Kierownictwo kursu powierzono mgr Kalinie Statkiewiczowej i ogłoszono zapisy kandydatów, którzy mieli mieć ukończone przynajmniej gimnazjum ogólnokształcące lub zawodowe albo 6 klas gimnazjum dawnego typu.
Zapisało się 28 kandydatów i 6 maja 1946 roku, po uroczystej mszy św. w kościele pw. św. Stanisława i Wacława, odbyła się konferencja wprowadzająca w pracę.
Na kursie uczyło 10 nauczycieli, w większości ze szkół powszechnych w Świdnicy, którzy wykładali 12 przedmiotów, w tym zagadnienia życia współczesnego, 3 przedmioty pedagogiczne i 8 metodyk nauczania poszczególnych przedmiotów. Słuchacze kursu hospitowali także lekcje w szkole nr 2 oraz sami prowadzili lekcje praktyczne i wygłaszali referaty.
26 maja kurs podzielono na 6 grup celem przeprowadzenia jednodniowej praktyki w sześciu klasach szkoły powszechnej. W czasie tej praktyki słuchacze kursu przeprowadzili w sumie 27 lekcji praktycznych.
Dokładnie po trzech miesiącach trwania kursu, 6 sierpnia 1946 roku, odbył się przed południem pisemny, a po południu ustny egzamin końcowy. Złożyły go 23 osoby. Jedna osoba bowiem nie została dopuszczona do egzaminu ustnego, jedna zrezygnowała już wcześniej z uczęszczania na kurs, a trzy osoby przeniosły się na analogiczny kurs do Wrocławia. 7 sierpnia uroczyście zakończono kurs mszą św. oraz akademią, na której przemawiał prezydent miasta Feliks Olczyk. Z braku kompletnych akt trudno ustalić wiek i wykształcenie wszystkich kursantów. Z przechowanych akt osobowych niektórych kursantów wynika, że mieli oni od 17 do 39 lat i ukończone 2 klasy szkoły zawodowej, 8 albo 9 klas radzieckiej szkoły 10-letniej, 6 względnie 8 klas gimnazjum dawnego typu, 2, 3 albo 4 klasy gimnazjum nowego typu lub 1 klasę liceum nowego typu. Wiele osób nie mogło przedłożyć świadectwa ukończenia odpowiednich klas i wykazywało się jedynie oświadczeniami świadków. Liczne błędy ortograficzne w pracach niektórych kursantów pozwalają mniemać, że niektóre z tych oświadczeń rozmijały się z prawdą.
Pierwszy rok pracy Państwowego Liceum Pedagogicznego w Świdnicy
Z początkiem roku szkolnego 1946/47 Kuratorium Okręgu Szkolnego Wrocławskiego upoważniło mgr Statkiewiczową do zorganizowania Państwowego Liceum Pedagogicznego w Świdnicy, które formalnie powstało dopiero zarządzeniem Ministra Oświaty z 22 listopada 1946 roku nr II KN 7263/46.
3 września 1946 roku w Liceum tym były zaledwie dwie klasy: klasa pierwsza licealna licząca 13 uczniów oraz semestr pierwszy 2-letnich klas przygotowawczych, na który zapisało się 14 uczniów. W pierwszym posiedzeniu Rady Pedagogicznej wzięło udział tylko 4 nauczycieli: dyrektorka mgr Statkiewiczowa, nauczyciel zajęć praktycznych i rysunków Franciszek Czekay, nauczycielka geografii Katarzyna Krakowińska oraz nauczyciel biologii, fizyki i matematyki Kazimierz Rosłanowski.
Już w tym czasie wydzielono dwie izby lekcyjne w budynku szkoły nr 2 i umieszczono w nich prowizoryczny internat dla 14 uczennic i 2 uczniów. Internat był bezpłatny, nie posiadał stołówki. Uczniowie przyrządzali sobie sami śniadania, a obiady i kolacje jadali za odpłatnością 900 zł miesięcznie w stołówce miejskiej.
W połowie września obowiązki dyrektora Liceum objął były nauczyciel Liceum Pedagogicznego w Lublinie, absolwent sekcji pedagogiki na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, nie posiadający jeszcze wtedy stopnia magistra Stefan Góralski. Stanowisko to miał zajmować przez blisko 5 lat.
Wkrótce liczba uczniów wzrosła do 50 i zorganizowano jeszcze drugi i trzeci semestr 2-letnich klas przygotowawczych. Wzrosła także liczba nauczycieli, których w połowie września było już 11. Młodzież, mająca za sobą doświadczenia okupacji, uczyła się chętnie. Posiadała jednak znaczne braki w wiadomościach z zakresu szkoły podstawowej, zwłaszcza z ortografii i gramatyki języka polskiego. Braki te uzupełniano na lekcjach dodatkowych organizowanych przez koła samokształceniowe. Wielu uczniów było już w wieku dojrzałym, bo rozpiętość wieku wynosiła od 14 do 24 lat. Nie trzeba się więc dziwić, że uczniom w wieku ponad 18 lat pozwolono korzystać ze zorganizowanej w szkole palarni.
11 października zorganizowano przy Liceum 6-miesięczny Wstępny Kurs Pedagogiczny, na który zapisało się 17 kandydatów. Powinni oni posiadać wykształcenie w zakresie tzw. małej matury. Wiek kandydatów wahał się w granicach od 17 do 38 lat, przeciętna wieku wynosiła 24 lata.
19 października zorganizowano też semestr czwarty 2-letnich klas przygotowawczych, którego uczniowie już za 3 miesiące mieli zdawać egzamin ukończenia gimnazjum.
W tym też czasie uruchomiono stołówkę internacką i przystąpiono do organizowania biblioteki. Biblioteka ta pod koniec roku szkolnego liczyła około 750 tomów nabytych drogą zakupów oraz ofiar społeczeństwa, przede wszystkim nauczycieli.
Współpraca ze szkołą nr 2, w której licealiści i kursanci mieli odbywać praktykę, nie układała się dobrze. Otrzymujący głodowe pensje i nie mający dodatkowego wynagrodzenia za opiekę nad praktyką pedagogiczną nauczyciele tej szkoły zajmowali się prawdopodobnie handlem i często opuszczali lekcje. Kierownik Zygmunt Morawski również mało zajmował się szkołą, przedkładając nad pracę w szkole pracę społeczną.
Gdy na posiedzeniu Rady Pedagogicznej Liceum doszło do krytycznych uwag na temat atmosfery pracy w szkole nr 2, uniemożliwiającej praktykę pedagogiczną i wpływającej demoralizująco na kandydatów na nauczycieli, kierownik Morawski postanowił umocnić swoją pozycję. Wykorzystał stanowisko radnego Miejskiej Rady Narodowej i znajomość z wiceprezydentem miasta Janem Barańskim i zainspirował pismo, w którym Zarząd Miejski stwierdzał, że budynek przy ulicy Kościelnej 32 jest własnością miasta i przez miasto został oddany do użytku miejskiej szkole powszechnej nr 2, a administratorem budynku i całego znajdującego się w nim sprzętu jest obywatel Morawski.
Pismo to spowodowało interwencję dyrektora Góralskiego w Kuratorium. Prawdopodobnie w wyniku tej interwencji przybył wizytator mgr Adam Fiutowski, który zagroził przeniesieniem Liceum do innej miejscowości w wypadku nie uzyskania własnego budynku szkolnego. Spór zakończył się, gdy w grudniu 1946 roku szkołę nr 2 upaństwowiono i przemianowano na szkołę ćwiczeń liceum pedagogicznego. Wtedy wszyscy dotychczasowi nauczyciele tej szkoły z wyjątkiem kierownika przenieśli się na własną prośbę do innych szkół.
W październiku Liceum uzyskało opuszczony przez Armię Radziecką dom przy ulicy Kościelnej 30, a w jakiś czas później również dom nr 28, w którym to domu przez kilka jeszcze miesięcy mieszkali niektórzy dawni lokatorzy. W uzyskanych domach umieszczono internat męski i żeński oraz przydzielono mieszkania wychowawcy Antoniemu Lewińskiemu i woźnemu.
W internacie zamieszkało 26 uczniów i 32 uczennice. Kierownikiem internatu był mgr Wojciech Polak, wychowawcą Lewiński, a wychowawczynią i kierowniczką stołówki Janina Przyborowska.
Warunki mieszkaniowe i higieniczne pozostawiały wiele do życzenia. Stołówka znajdowała się w suterenie gmachu szkoły. Skarżono się na słabe światło, zapluskwienie świetlicy, ciasnotę, brak umywalni, a nawet brak miednic, co uniemożliwiało mycie nóg.
Nauczyciele nie wyczerpywali materiału programowego, ponieważ programy nadchodziły zbyt późno, młodzież miała znaczne luki w wiadomościach, które trzeba było uzupełniać, brak było też podręczników oraz pomocy naukowych. Lekcji planowanych po południu często nie było, ponieważ elektrownia wyłączała prąd. Brak szyb w oknach na korytarzach powodował dokuczliwe zimno.
W połowie grudnia do liceum uczęszczało już 90 uczniów i 15 kursantów; liczba nauczycieli wzrosła do 12 osób.
W dniach od 27 do 30 stycznia 1947 roku odbył się pisemny i ustny egzamin ukończenia IV semestru 2-letnich klas przygotowawczych. Do egzaminu tego dopuszczono 8 spośród 9 uczniów, w tym jednego z dwoma ocenami niedostatecznymi. 6 prac pisemnych z języka polskiego ocenionych zostało na niedostateczny, ponieważ zdający wykazywali nieznajomość treści podstawowej lektury oraz rażącą nieporadność stylistyczną i popełniali liczne błędy ortograficzne i gramatyczne. Jednak przewodniczący komisji egzaminacyjnej, dyrektor Góralski, podwyższył oceny dwóch prac i w końcu 4 uczniów, zdało egzamin.
W dniach od 26 do 29 marca 1947 roku odbył się pisemny i ustny końcowy egzamin 6-miesięcznego Wstępnego Kursu Pedagogicznego. Egzamin odbywał się według regulaminu opracowanego przez Radę Pedagogiczną i obejmował egzamin pisemny i ustny z języka polskiego, matematyki i przedmiotów pedagogicznych. Do egzaminu przystąpiło 13 słuchaczy, z których 12 egzamin złożyło, mimo że ich 4 prace z języka polskiego ocenione zostały stopniem niedostatecznym, a pozostałe 8 prac uzyskało przy bardzo liberalnej ocenie zaledwie stopień dostateczny. Przewodniczący komisji egzaminacyjnej dyrektor Góralski skorzystał bowiem znów ze swoich uprawnień i podniósł oceny trzech prac na dostateczny, a jednemu ze zdających powiedziano, że braki z języka polskiego winien uzupełnić.
Wyniki takie nie budzą zdziwienia jeżeli uwzględni się fakt, że znów wielu słuchaczy kursu przedkładało oświadczenia świadków zamiast oryginałów czy odpisów świadectw gimnazjalnych.
Zorganizowanie trzeciego w historii liceum kursu pedagogicznego napotkało na pewne trudności.
Jeszcze w styczniu 1947 roku Kuratorium rozesłało okólniki, w których zalecało zwrócić specjalną uwagę na akcję rekrutacji kandydatów na wstępne kursy pedagogiczne. Polecało wciągnąć do tej akcji inspektoraty szkolne, dyrekcje szkół dla dorosłych, kierownictwa szkół powszechnych i organizacje społeczne oraz wykorzystać radio i prasę.
Niskie zarobki nauczycieli, odbiegające w rażącej dysproporcji od zarobków innych zawodów, nie zachęcały wtedy do obierania tego zawodu. Dyrekcja Liceum mogła tylko donieść, że do połowy lutego na kurs zgłosiło się zaledwie dwóch kandydatów, więc kurs nie może zostać zorganizowany. Tego rodzaju odpowiedzi, napływające zapewne i z innych liceów, doszły do wiadomości Ministerstwa Oświaty. Ministerstwo pismem z dnia 13 lutego 1947 roku stwierdziło, że akcja szkolenia kandydatów do zawodu nauczycielskiego na wstępnych kursach pedagogicznych nie dała dotąd na terenie okręgu szkolnego wrocławskiego pożądanych wyników i poleciło nasilić akcję kursową w drugim półroczu. Dysponując zza biurka Ministerstwo wyznaczyło minimalny kontyngent słuchaczy wstępnych kursów pedagogicznych w ilości 300 osób i podkreśliło, że kontyngent ten musi być bezwarunkowo osiągnięty.
W związku z powyższym Kuratorium wyznaczyło minimalny kontyngent dla poszczególnych powiatów objętych rejonem kursu, tak że na kurs w Świdnicy należało zwerbować z powiatów świdnickiego, dzierżoniowskiego, wałbrzyskiego, jaworskiego i średzkiego przynajmniej 49 słuchaczy. Celem osiągnięcia tego kontyngentu Kuratorium zezwalało na przyjmowanie na kurs osób wartościowych, nie posiadających małej matury.
Wszystkie zakłady kształcenia nauczycieli w okręgu zostały zobowiązane do zorganizowania wstępnych kursów pedagogicznych i rozpoczęcia zajęć na kursie w dniu 15 marca 1947 roku bez względu na ilość zapisanych słuchaczy.
Zgodnie z tymi zaleceniami Dyrekcja Liceum, rozesłała pisma do inspektoratów szkolnych w Świdnicy, Dzierżoniowie, Wałbrzychu, Jaworze i Środzie Śląskiej, umieściła dwa ogłoszenia w „Wiadomościach Świdnickich” i przeprowadziła pogadankę w miejscowym Gimnazjum i Liceum dla Dorosłych, w rezultacie czego do końca marca zdołano zwerbować 11 słuchaczy kursu, a później jeszcze 3. Jedna osoba spośród słuchaczy została przyjęta na kurs po ukończeniu zaledwie 7 klas szkoły powszechnej. Wiek kursantów wahał się w granicach od 18 do 39 lat, przeciętna wieku wynosiła 23 lata. Część słuchaczy była równocześnie uczniami gimnazjum dla dorosłych i jego czwarty semestr kończyła po zakończeniu kursu.
W kwietniu 1947 roku rozpoczęła działalność Rejonowa Komisja Kształcenia Nauczycieli niekwalifikowanych z powiatów świdnickiego i dzierżoniowskiego. Zajęcia prowadzono w dwóch grupach, w grupie „A”, której słuchacze nie mieli cenzusu gimnazjalnego oraz w grupie „B” z cenzusem gimnazjalnym. Słuchacze grupy „A” zaliczani byli do I roku nauki Rejonowej Komisji, natomiast słuchacze grupy „B” stanowili III rok nauki.
Trudno ustalić, ilu słuchaczy uczęszczało na I rok nauki. Na III roku nauki ilość słuchaczy wahała się od 11 do około 40. Słuchacze ci brali udział w konsultacjach w dniach od 7 do 12 kwietnia 1947 roku oraz 10 maja 1947 roku. Uczęszczali także na kurs wakacyjny trwający od 3 do 29 lipca 1947 roku.
23 czerwca 1947 roku dokonano klasyfikacji rocznej.
Już wtedy nastąpiła znaczna feminizacja zakładów kształcenia nauczycieli, bowiem chłopcy stanowili zaledwie 43% ogółu uczących się w liceum.
Także już wtedy rozpoczął się proces zeświecczania zakładu. Wprawdzie uroczystości szkolne rozpoczynały się jeszcze mszą świętą, nauka religii była obowiązkowa, młodzież zwalniano na rekolekcje wielkanocne i Rada Pedagogiczna odrzuciła wniosek kierownika Morawskiego, aby modlitwy przed lekcjami były nieobowiązkowe i odbywały się dla chętnych w auli już o godzinie 7:55, ale ksiądz prefekt skarżył się na Radzie Pedagogicznej, że młodzież często opuszcza w niedziele msze święte, a nauczyciele nie pełnią dyżurów podczas nabożeństw szkolnych.
Uroczystość zakończenia roku szkolnego odbyła się 27 czerwca 1947 roku Po uroczystym nabożeństwie w kościele przeprowadzono dwie lekcje otwarte z psychologii i historii. Następnie przedstawiciele władz wygłosili przemówienia, odbyły się występy artystyczne chóru, deklamacje i recytacje. Zebrani zwiedzili także wystawę prac uczniowskich oraz gmach szkoły.
Ze sprawozdania, które dyrektor Góralski wygłosił na zakończenie roku szkolnego, wynikało, że Liceum miało liczne osiągnięcia. Do osiągnięć tych zaliczano wzrost liczby uczniów z 27 do 105 i etatowych nauczycieli z 4 do 12, uzyskanie dwóch budynków na internaty i terenu na gospodarstwo rolne o obszarze 3 ha, zaopatrzenie internatów w poniemieckie meble i szkoły w konieczny sprzęt, zinwentaryzowanie sprzętu, nabycie i uporządkowanie poniemieckich przyrządów fizycznych, zakupienie radia, urządzenie biblioteki, pracowni robót ręcznych i gabinetu lekarskiego, nabycie sprzętu sportowego i zorganizowanie kilku organizacji uczniowskich.
Drugi rok pracy Liceum
W drugim roku istnienia Liceum nastąpiły pewne zmiany organizacyjne w liceach pedagogicznych. Złączono mianowicie 2-letnie klasy przygotowawcze z klasami licealnymi w jedną całość organizacyjną i programową w postaci 4-letniego liceum pedagogicznego, opartego na 7 klasach szkoły powszechnej.
W wyniku tej reorganizacji Państwowe Liceum Pedagogiczne w Świdnicy posiadało na początku roku szkolnego 1947/48: 1 klasę wstępną, 2 klasy pierwsze, 2 klasy drugie oraz po jednej klasie trzeciej i czwartej. Oprócz tych klas istniały przy Liceum trzy kursy: Dwuletni Kurs Przygotowawczy i dwa Wstępne Kursy Pedagogiczne, z których jeden w końcu października przystąpił do egzaminów końcowych.
Egzaminy te składało 14 słuchaczy, których 3 prace pisemne z języka polskiego ocenione zostały stopniem niedostatecznym, pozostałe tylko dostatecznym. Dyrektor Góralski oczywiście znów podwyższył jedną ocenę niedostateczną na dostateczny i 13 słuchaczy zdało egzamin.
Jesienią 1947 roku, po ucieczce Stanisława Mikołajczyka, rozpoczęto zdecydowaną walkę z wpływami kleru na młodzież. Znalazła ona swój oddźwięk także w Liceum.
16 grudnia 1947 roku pojawiło się na korytarzu ogłoszenie o organizowaniu się na terenie Liceum Koła Sodalicji Mariańskiej, podpisane przez jakąś uczennicę klasy IV. Ogłoszenie to zostało co prędzej zdjęte przez dyrektora Góralskiego, który w dwa dni później zwołał posiedzenie Rady Pedagogicznej i odczytał pismo Ministerstwa Oświaty z 2 czerwca 1947 roku określające, jakie organizacje mogą istnieć na terenie szkół. W oparciu o treść tego pisma dyrektor wyjaśnił prefektowi, że Koło Sodalicji Mariańskiej może zorganizować tylko po uzyskaniu zgody władz szkolnych.
W kilka tygodni później doszło do ponownych zadrażnień na tle religijnym. Dyrektor Góralski postanowił mianowicie przeciwdziałać rozpowszechnionemu wtedy zwyczajowi umieszczania na pierwszej stronie zeszytów uczniowskich hasła „W imię Boże!”. Na zebraniu Rady Pedagogicznej 28 stycznia 1948 roku odczytał pismo Kuratorium w sprawie oszczędzania papieru i podał przykład marnotrawstwa tego cennego surowca na napisy o treści religijnej. Wystąpienie dyrektora wywołało niesmak u części nauczycieli i doszło do wiadomości prefekta gimnazjum i liceum imienia Jana Kasprowicza, późniejszego wybitnego publicysty katolickiego księdza Stanisława Kluza. Ksiądz pozwolił sobie na jakieś uwagi w pokoju nauczycielskim gimnazjum i liceum dla dorosłych, a potem w kazaniu w kościele pod wezwaniem Świętego Krzyża, być może na nabożeństwie szkolnym, wspomniał, że w jednym z zakładów wychowawczych zabrania się pisania w zeszycie „W imię Boże!”.
W dwa tygodnie po kazaniu księdza Kluza dyrektor, nie wykluczone że na polecenie jakichś władz, które gromadziły argumenty przeciw działalności księdza, zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Pedagogicznej. Tłumaczył się, że bynajmniej nie miał zamiaru walczyć z religią czy napisem „W imię Boże!” i wyłącznie kierował się troską o oszczędność papieru. Potępiał ujawnienie tajemnicy obrad Rady Pedagogicznej przez kogoś z nauczycieli i protestował przeciw podkopywaniu jego autorytetu przez kler i wytwarzaniu w środowisku atmosfery nie sprzyjającej pracy szkoły.
Większość nauczycieli poparła stanowisko dyrektora i oświadczyła, że nie dopatrzyła się w jego wystąpieniu żadnych wrogich wobec religii zamiarów. Jedynie nieliczna grupka nieserwilistycznych nauczycieli była zdania, że argumenty oszczędnościowe dyrektora były niewłaściwie dobrane i nie widziała w wypowiedzi księdza Kluza chęci podważania dyrektorskiego autorytetu i szkodzenia Liceum. Po wymianie zdań między prefektem, który twierdził, że w Liceum religia jest kulą u nogi dyrekcji, czego dowodem fakt, że dyrekcja zabrania nauki religii na Dwuletnim Kursie Przygotowawczym, a dyrektorem, który tłumaczył, że ministerialna siatka godzin nauki religii na kursie nie przewiduje, nastąpiła pozorna zgoda. Wybrano Komitet Sztandarowy, który miał zająć się zebraniem funduszu na zakup sztandaru szkolnego. W skład Komitetu wszedł także prefekt, a jedna z nauczycielek podała do wiadomości, że kurs pedagogiczny zebrał już około 70 tysięcy złotych na zakup sztandaru. Wydawało się wtedy, że wkrótce ten „symbol wzniosłych ideałów Zakładu Kształcenia Nauczycieli” zaimponuje młodzieży w czasie uroczystości, ale jednak minąć musiało jeszcze 14 lat, nim Liceum dorobiło się sztandaru.
Przejawem postępującej wtedy tzw. demokratyzacji treści nauczania i wychowania było wprowadzenie godziny wychowawczo-społecznej do wszystkich klas Liceum oraz sprecyzowanie na konferencji dyrektorów w Warszawie warunków, jakim odpowiadać miał nauczyciel zakładu kształcenia nauczycieli. Według relacji dyrektora, nauczyciel taki powinien wykazywać wyraźną postawę ideologiczną, swój pozytywny stosunek do omawianego na lekcji problemu i dążenie do wychowania w duchu Polski Ludowej. Winien on również dokształcać się z zakresu ekonomii i ideologii marksistowskiej.
W tym czasie kładziono nacisk na przygotowanie przyszłych nauczycieli do pracy świetlicowej. Jeszcze pod koniec poprzedniego roku szkolnego urządzono Zjazd Świetlicowy we Wrocławiu, w którym wzięła udział młodzież klas przedostatnich. Zalecano nawiązywanie kontaktu z organizacjami świetlicowymi i organizowanie praktyki licealistów w świetlicach. Jednakże świetlice znajdujące się na terenie Świdnicy nie przejawiały żadnej aktywności i młodzież nie miała gdzie praktykować.
W dniach od 3 do 6 lutego 1948 roku odbyły się egzaminy końcowe słuchaczy trzeciego z kolei, 5-miesięcznego Wstępnego Kursu Pedagogicznego, który zorganizowany został 3 września 1947 roku. Do egzaminów nie dopuszczono 3 kandydatów. Tym razem prace pisemne z języka polskiego ocenione zostały tak liberalnie, że dyrektor Góralski jako przewodniczący komisji egzaminacyjnej czuł się zmuszony w 4 przypadkach obniżyć oceny, w tym jeden raz nawet na niedostateczny. 9 słuchaczy zwolniono całkowicie lub częściowo z egzaminów ustnych, biorąc pod uwagę, oprócz „bardzo dobrych, względnie dobrych wyników z egzaminu pisemnego jak i z końcem kursu”, również „duże zasługi położone na polu społecznym i duży wkład pracy, jak np. zbudowanie z własnej inicjatywy i przy pomocy tylko swoich sił sceny szkolnej, odegranie „Jasełek” i zebranie przez to pokaźnej gotówki z przeznaczeniem jej na sztandar szkolny”. 22 słuchaczy, tj. wszyscy dopuszczeni do egzaminów, złożyli je z wynikiem pomyślnym.
Prowadzono także nadal zajęcia Komisji Rejonowej dla 50 czynnych niekwalifikowanych nauczycieli. W kwietniu 1948 roku rozpoczął się nowy rok samokształceniowy dla trzech zespołów II, III i IV roku nauki. Słuchacze tych zespołów brali udział w comiesięcznych konsultacjach i w zajęciach kursu zimowego w okresie od 29 grudnia 1947 roku do 10 stycznia 1948 roku: natomiast czterotygodniowy kurs wakacyjny w okresie od 3 do 31 lipca 1948 roku odbył się w Legnicy.
W ciągu roku szkolnego słuchacze Komisji Rejonowej przystąpili do 86 egzaminów przedmiotowych, z których 13 oceniono stopniem niedostatecznym.
Na końcu maja i na początku czerwca 1948 roku przeprowadzono pierwszy w historii Liceum egzamin dojrzałości. Do egzaminu tego dopuszczono 20 uczniów klasy IV z których 16 złożyło pisemny egzamin z języka polskiego i pedagogiki oraz egzamin ustny z języka polskiego, nauki o Polsce i świecie współczesnym, pedagogiki z historią wychowania i przedmiotu wybranego. W czasie egzaminu zdający powinni byli wykazać „orientację w zasadniczych problemach Polski Ludowej.”
Ośmiu maturzystów napisało pracę pisemną z języka polskiego „nie na poziomie”. Wzięto jednak pod uwagę ich wyjątkowo trudne warunki życiowe, brak zdolności językowych, naukę w szkole sowieckiej albo przyjęto, że błędy rzeczowe, ortograficzne i gramatyczne są wynikiem zdenerwowania egzaminacyjnego i prace oceniono na dostateczny zamiast na niedostateczny.
Przewodniczącym Komisji Egzaminacyjnej był wizytator mgr Fiutowski, który widocznie nie odniósł zbyt dobrego wrażenia o poziomie zdających, skoro dyrektor w piśmie do Kuratorium tłumaczył, że zdający byli tak przeciążeni pracą społeczną i różnymi kursami, że nie starczyło czasu na zorganizowanie systematycznej powtórki materiału.
Krótko przed zakończeniem roku szkolnego władze miejskie poinformowały dyrekcję, że wojsko radzieckie opuści w ciągu miesiąca gmach szkolny przy ulicy Pionierów Ziemi Świdnickiej (obecnie znajduje się tam I LO.) W związku z tą informacją, dyrekcja wystąpiła do Kuratorium z wnioskiem o przydzielenie tego gmachu Liceum. Wniosek został załatwiony pozytywnie, ale niestety była to sprzedaż skóry na żyjącym jeszcze niedźwiedziu, bowiem Armia Radziecka gmach przydzielony ongiś Liceum użytkowała do początku lat dziewięćdziesiątych.
Klasyfikacyjne posiedzenie Rady Pedagogicznej 26 czerwca 1948 roku poprzedziły sprawozdania nauczycieli, wychowawców internatu i opiekunów organizacji młodzieżowych. Ze sprawozdań wynikało, że nadal nie wszyscy nauczyciele zdołali zrealizować przewidziany programem materiał nauczania z powodu późnego nadesłania programów, ich przeładowania, braku podręczników, przeciążenia uczniów zajęciami pozalekcyjnymi i znacznych braków w podstawowych wiadomościach uczniów, które powstawały na skutek nieprogresywnych zmian programowych lub były spowodowane przerwą w nauce w czasie okupacji.
Kierownik internatu Lewiński podał do wiadomości, że pod koniec roku szkolnego w internatach mieszkało 80 uczennic i 44 uczniów. Ze stołówki internackiej korzystało 207 osób, a koszt pełnego utrzymania w stołówce wynosił około 2550 zł miesięcznie. Dzienna wartość kaloryczna wszystkich posiłków wynosiła według zapewnień kierownika 3324 kalorie.
Zakład uległ dalszej feminizacji, bo chłopcy stanowili już zaledwie 27% ogółu uczących się na kursach i w Liceum.
Po zakończeniu roku szkolnego dyrektor wysłał do Kuratorium sprawozdanie z pracy organizacyjnej, dydaktycznej i wychowawczej. W sprawozdaniu tym donosił, że w Liceum pracowało 14 nauczycieli, z których 9 posiadało pełne kwalifikacje do nauczania w szkole średniej, 3 wykształcenie wyższe niepedagogiczne, w tylko 2 wykształcenie średnie. Do PPR należał tylko 1 nauczyciel, do PPS – 5 nauczycieli, a do SL – 3 nauczycieli.
W ciągu roku szkolnego zorganizowano pracownię fizyczną i dwie pracownie robót ręcznych oraz przystąpiono do organizowania pracowni biologicznej. Liczba woluminów biblioteki wzrosła do 1860.
Młodzież musiała brać udział w licznych zajęciach pozalekcyjnych i pozaszkolnych. Zespoły artystyczne, szczególnie chór, występowały na wielu akademiach urządzanych przez różne instytucje z okazji różnych uroczystości. Zatrudniana była również przy wykopkach ziemniaków na działce szkolnej i wykopkach buraków w PGR, czyszczeniu chodników ze śniegu i spisywaniu analfabetów. Według sprawozdania dyrektora, w wyniku tych zajęć i pod wpływem pracy dydaktyczno-wychowawczej nauczycieli młodzież lepiej zrozumiała wyższość ówczesnego ustroju nad ustrojem kapitalistycznym, ustosunkowała się pozytywniej do postulatów Polski Ludowej, a także zaczęła odznaczać się socjalistycznym stosunkiem do pracy i zdyscyplinowaniem.