Wiersze wizyjne, wizualne. Zbierane długo, z różnych przeżyć. Sytuują się w szczupłej, pełnej napięć przestrzeni pomiędzy intersubiektywnym odczytem rzeczywistości a jej indywidualnym doświadczaniem. Ich podstawową barwą jest czerwień. Najbliższa życiu barwa krwi, letniego skwaru albo płomienistego żaru. Ostaje się ona, gdy wszystko inne rozcieńczyła już powszednia szarość. Rozpala gorączkę wyobraźni, która trwa na jawie i w tylu snach. Z niej się biorą refleksje, refleksy olśnień. Z niej pochodzi zdolność do prowadzenia sporu ze światem, do wymykania się dotkliwym depresjom. A w chwilach najbardziej skupionych siła imaginacji pozwala poczuć przedsmak zjednoczenia z tym, co oczekuje nas po drugiej stronie słowa i ciszy zapadającej po słowie.