Świebodzicka "Concordia" – fabryka wiedeńskich regulatorów ▪ Rafał Wietrzyński

Chyba żadne inne przedsiębiorstwo w historii świebodzickiego przemysłu zegarowego nie wyprodukowało tak wielu i cieszących się tak dużym powodzeniem zegarów w stylu wiedeńskim jak właśnie Concordia (niem. Regulator-Uhren-Fabrik Concordia). Wysoka jakość tutejszych produktów wynikała z bardzo prostego założenia. Firma chcąc utrzymać się na bardzo konkurencyjnym rynku i sprostać wymaganiom swoich klientów, musiała tworzyć produkty w wytwornym stylu. Dlatego niektóre mechanizmy zegarowe Concordii potrafiły wygrywać różnego rodzaju melodie (w tym także walce wiedeńskie). Z drugiej jednak strony należy tutaj zauważyć i docenić umiejętności handlowe przedstawicieli Concordii, gdyż mało która fabryka z naszego miasta mogła w tamtym okresie pochwalić tak dużą liczbą sprzedanych czasomierzy w niespełna kilkunastoletniej historii swojej działalności.

Fabryka powstała w 1881 roku przy dzisiejszej ulicy Wałbrzyskiej (budynek nr 18-20). Jej założycielem był ceniony zegarmistrz – Heinrich Schroeter – który przed uruchomieniem swojej działalności był jednym z pracowników koncernu Gustava Beckera. Według tradycji Schroeter praktykował u Beckera przez kilka lat i tam miał się również dosłużyć kierowniczego stanowiska. Dzisiaj jednak nie wiemy, co skłoniło naszego bohatera do porzucenia pracy w największym koncernie zegarowym na terenie Świebodzic i do założenia, wraz z grupą swoich towarzyszy,(1) znaczącej firmy na tych terenach. Przedsiębiorstwo od samego początku swojego istnienia działało jako spółdzielnia (niem. Genossenschaft). Nie wiadomo też dlaczego założyciel tutejszego przedsiębiorstwa postanowił nazwać go imieniem rzymskiej bogini.

W kilkunastoletniej historii spółki niejednokrotnie dochodziło do przetasowań w jej zarządzie. Ze źródeł możemy dowiedzieć się, że już w styczniu 1883 roku nowym zarządcą firmy został Heinrich Seidel, który zmienił na tym stanowisku Vincenta Belocha ze Świebodzic. Natomiast w roku następnym widzimy kolejne wybory do władz spółdzielni. Wówczas to na kierownicze stanowisko ponownie powrócił Vincent Beloch. Jego zastępcami zostali natomiast Anton Zocher z Pełcznicy oraz Heinrich Schroeter. Wszyscy wybrani członkowie zarządu byli z wykształcenia zegarmistrzami. Po raz kolejny władze Concordii zmieniły się w maju 1886 roku i na czele spółki stanął tym razem jej założyciel – H. Schroeter.(2)

Przypuszcza się, że w niespełna 18-letnim okresie działalności Concordii, mogło zostać w niej wyprodukowanych ponad 170 tysięcy regulatorów wahadłowych.(3) Taki wynik daje niespełna 9.500 sztuk rocznie. Dzięki zachowanym niektórym numerom seryjnym, kolekcjonerom i badaczom „frejburskich” zegarów udało się oszacować wielkość produkcji w tamtym okresie. Przypuszczają oni, że w pierwszych dwóch latach działalności firmy wyprodukowano tutaj około 15 tysięcy zegarów, a w 1887 roku było to już 40 tysięcy sztuk. Natomiast największy (znany obecnie) numer seryjny, jaki się zachował na czasomierzu Concordii wynosi 167.588.

Nastawienie się Concordii na produkcję wiedeńskich regulatorów (tzw. „wiedeńczyków”), wynikało z trendu, który w 2 połowie XIX stulecia rozwinął się na terenie ówczesnych Niemiec (ale nie tylko). Wiele tutejszych fabryk specjalizowało się w wytwarzaniu stylowych czasomierzy, wyróżniających się wyszukaną ornamentyką, których konstrukcja była dostosowana do odpowiedniego stylu historycznego. Sama moda na tego rodzaju zegary narodziła się w stolicy Austrii (stąd nazwa) i niebawem dotarła do innych krajów europejskich. Zresztą sam Wiedeń już w XVI wieku posiadał własne stowarzyszenie zegarmistrzów, które chętnie wspierał cesarz Rudolf II Habsburg. Po okresie wojny trzydziestoletniej rzemiosło austriackie przeżywało najlepszy okres rozwoju. Czerpało ono swoje natchnienie zarówno ze sztuki Wschodu, jak i Zachodu. W tym też czasie tutejsi władcy sprowadzili do Wiednia najlepszych europejskich rzemieślników i obdarowywali ich specjalnymi przywilejami. Podobnie było z rozwojem zegarmistrzostwa. Cesarz Józef II Habsburg ściągnął tutaj grupę szwajcarskich zegarmistrzów, którzy niebawem – dzięki swoim wytwornym zegarom – rozsławili stolicę Austrii na całą Europę. Tak narodziła się moda na wiedeńskie zegary, która w 1 połowie XIX stulecia objęła niemal cały kontynent. Trend na „wiedeńczyki” trwał przez prawie 130 lat (od 1790 roku do lat 20. XX wieku), a od 2 połowy XIX wieku, przerodził się w produkcję seryjną realizowaną przez powstające wówczas na terenie Niemiec fabryki zegarowe.(4) Jedną z tych fabryk była właśnie świebodzicka Concordia.

Dziś trudno sobie wyobrazić jak w czasach bez elektryczności, bez precyzyjnych maszyn i przyrządów, udało się pracownikom Concordii produkować tak znakomite wyroby. Oczywiście było to m.in. możliwe dzięki doskonale wyposażonej stolarni oraz nieprzeciętnym umiejętnościom zatrudnionych tu fachowców. Podstawowym napędem maszyn – jak pisze Adam Mroziuk, badacz świebodzickich zegarów -były wówczas mięśnie ludzkie, później dopiero maszyny parowe, które poprzez przekładnie i pędnie, rozmieszczone pod sufitem hal fabrycznych, za pomocą pasów transmisyjnych napędzały tokarki, frezarki, wiertarki, szlifierki i inne niezbędne maszyny. Maszyny parowe w Świebodzicach były doskonale znane, ponieważ stosowano je w tutejszych tkalniach lnu. Prąd elektryczny podłączono w Świebodzicach dopiero w 1898 roku. Obecnie zegary z okresu, kiedy nie używano prądu, osiągają wysokie ceny na rynku antykwarycznym. Często w tych najstarszych zegarach spotkać można mechanizmy ze śladami po cyrklu do zazębień, którymi ręcznie rozmieszczano otwory łożyskowe w płytach. Dziś tylko można podziwiać dawnych mistrzów, którzy bardzo prymitywnymi metodami, produkowali zegary działające do dziś i mające przed sobą wiele lat pracy.(5)

Większość zegarów, produkowanych przez tutejszą spółkę, oznaczona była stylową sygnaturą. Cechowała się ona kołem zębatym (jako atrybut mechanizmu zegarowego), które zwieńczone było koroną. W środku koła znajdował się krzyż z inicjałami U.C.E.G.,(6) a na obrzeżu usytuowano napis o treści: FREIBURG IN SCHLESIEN. Warto tutaj podkreślić, że zegary ze świebodzickiej fabryki trafiały na kilka europejskich rynków, w tym także do Anglii. Natomiast w latach 1891-1893 roku część zabudowań Concordii została rozbudowana i przekształcona. Wówczas to miejscowy zakład doczekał się odrębnej i własnej stolarni, wyposażonej w nowoczesne maszyny do obróbki drewna, gdzie produkowano drewniane obudowy do zegarów.

Kres istnienia Concordii, jako samodzielnej spółki, przyniosły lata 90. XIX wieku, które odznaczyły się dość znaczącym kryzysem gospodarczym dla wielu istniejących na terenie Świebodzic zakładów zegarowych. Fabryka, chcąc uniknąć bankructwa, postanowiła w czerwcu 1899 roku, wraz z pięcioma innymi kompaniami zegarowymi z naszego miasta – G. Beckerem, A. Willmannem, C. Böhmem, Kappelem oraz Germanią – wejść w skład Zjednoczenia Świebodzickich Fabryk Zegarów (tzw. VFU) i dalej produkować zegary, ale pod innym już szyldem. Przypuszcza się, że zegarmistrzowskie tradycje były kontynuowane w zabudowaniach po dawnej Concordii do lat 20. XX stulecia,(7) kiedy to cały majątek należący wtenczas do VFU przeszedł w ręce innego koncernu zegarowego o nazwie Junghans (1930 rok).(8) Nowy właściciel postanowił stopniowo ograniczać produkcję czasomierzy w Świebodzicach, co miało zapewne związek ze światowym kryzysem ekonomicznym z lat 1929-1935.

Po wojnie – w 1945 roku – w zabudowaniach przy ulicy Wałbrzyskiej nr 18-20, założono Fabrykę Mebli i Krzyży, która dwa lata później połączyła się z Dolnośląską Fabryką Zegarów (DFZ). Następnie (od 1952 roku) znajdował się tu jeden z oddziałów zakładów ZZSD „Predom-Termet” w Świebodzicach. W latach 90. XX wieku swoją główną siedzibę miało tu przedsiębiorstwo „Termopol”, zajmujące się techniką grzewczą. Dzisiaj natomiast obiekt wykorzystywany jest przez kilka firm z branży handlowej i produkcyjnej.

Przypisy:

1. Heinrich Schroeter miał założyć Concordię wraz z innymi wspólnikami, z którymi znał się ponoć od szkolnych lat.

2. Na Walnym Zgromadzeniu jakie odbyło się w dniu 8 maja 1886 roku uzgodniono także, że nowo wybrany zarząd spółki w składzie: Vincent Beloch,  Anton Zocher i Heinrich Schroeter, będzie wybrany na 5 lat i 7 miesięcy (do 1 czerwca 1891 roku). Natomiast od czerwca 1891 roku na czele firmy znowu stanął Vincent Beloch.

3. Były to zegary, które charakteryzowały się odpowiednią wydajnością i funkcjami, a także swoistym kształtem i posiadanym dodatkowym wyposażeniem. Zegary ścienne określane mianem regulatorów, posiadały mechanizm zegarowy, który wraz z tarczą cyfrową, wahadłem i wychwytem umieszczany był w prostokątnej, pionowej i oszklonej skrzyni drewnianej (za: https://de.wikipedia.org/wiki/Regulator_(Uhr)).

4. Moda na tzw. regulatory wiedeńskie, produkowane seryjnie, panowała do około 1920 roku.

5. A. Mroziuk: Świebodzickie fabryki zegarów [Dawne i nowsze zegary w Polsce, wydane przez Toruński Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Toruń 2009, s. 83-100].

6. Litery U oraz C oznaczają Uhrenfabrik Concordia (tj. Fabryka Zegarów Concordia). Natomiast E i G: Eingetragene Genossenschaft (czyli spółkę zarejestrowaną w urzędzie sądowym).

7. Źródła wspominają, że w 1910 roku pomieszczenia dawnej Concordii służyły koncernowi VFU już tylko jako magazyny.

8. W książce adresowej Świebodzic z 1932 roku budynki po dawnej Concordii nadal widnieją jako własność koncernu Junghansa (budynek posiadał wówczas nr 16).

Wykaz źródeł:

1. H.H. Schmid: Lexikon der Deutschen Uhrenindustrie 1850-1980: Firmenadressen, Fertigungsprogramm, Firmenzeichen, Markennamen, Firmengeschichten. Herausgeber, Deutsche Gesellschaft für Chronometrie 2017 (3. Auflage), Band 2 s.103;

2. R. Wietrzyński: Śladami świebodzickich zabytków, Świebodzice 2015;

3. A. Mroziuk: Świebodzickie fabryki zegarów (w: Dawne i nowsze zegary w Polsce, wydane przez Toruński Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Toruń 2009, s. 83-100);

4. Concordia (w: https://watch-wiki.org);

5. Post Your Concordia clock here (w: www.mb.nawcc.org);

6. Wiedeńskie zegary antyczne (w: www.kobieta.interia.pl);

7. Regulator (Uhr) (w: https://de.wikipedia.org).

1 thoughts on “Świebodzicka "Concordia" – fabryka wiedeńskich regulatorów ▪ Rafał Wietrzyński”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top